19 września przed sądem w Gdańsku proces KOD przeciwko Solidarności. Rzecznik „S”: Z niczego się nie wycofujemy

W połowie września przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpocznie się proces z powództwa Komitetu Obronny Demokracji przeciwko NSZZ „Solidarność” za twierdzenie władz związku zawodowego, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze SB i Wojskowych Służb Informacyjnych. Sąd wyznaczył termin pierwszej wokandy prawie po roku od złożenia pozwu (w październiku 2017 r.) przez przedstawicieli KOD. W tym czasie trwała wymiana pism procesowych między stroną powodową a pozwaną.

Oprócz przeprosin na pierwszej stronie „Tygodnika Solidarność”, KOD żąda także od związku zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł przeznaczonego na cele charytatywne.

– Solidarność postawiła nam nieprawdziwe zarzuty i naruszyła dobre imię naszej organizacji. Jeśli w kierownictwie KOD są osoby, które mają po trzydzieści kilka lat, to w żaden sposób nie mogą być komunistami czy ubekami. Chcielibyśmy, aby w Polsce nie miała miejsca mowa nienawiści, co poprawiłoby poziom debaty publicznej. Debata i dialog powinny polegać na wymianie stanowisk i poglądów, a nie wyzywaniu się nawzajem – argumentował sekretarz KOD, Jarosław Marciniak.

„NIE ZAMIERZAMY PRZEPRASZAĆ”

Rzecznik prasowy przewodniczącego „S” Marek Lewandowski powiedział, że związek nie zamierza przepraszać KOD.

– Nie zamierzamy też mediować (na pierwszej rozprawie sąd ma prawo zapytać obie strony, czy chcą zakończyć spór w pojednawczy sposób – PAP), z niczego się nie wycofujemy. Wręcz przeciwnie: podtrzymujemy te wypowiedzi i oczekujemy procesu – podkreślił Lewandowski.

Sprawa ma związek ze sporem wokół organizacji ubiegłorocznych obchodów 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na Placu Solidarności w Gdańsku. Organizujący własne uroczystości pomorski KOD zaprosił wówczas Solidarność do udziału w nich. W odpowiedzi na to prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło stanowisko, w którym zaproszenie KOD uznało za „bezczelną prowokację” i podkreśliło, że centralne uroczystości związku dla uczczenia Sierpnia’80 zaplanowano 31 sierpnia w Lubinie (Dolnośląskie) z okazji 35. rocznicy protestów przeciwko stanowi wojennemu w tym mieście – 31 sierpnia 1982 r. zostały śmiertelnie postrzelone trzy osoby.

„Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Słowem: nie potrafimy sobie wyobrazić wspólnego świętowania z ludźmi, dla których refleksją nie jest słowo przepraszam, a jedynie rozpacz, że nie da się wyżyć za 2 tys. po zmniejszeniu SB-eckiej emerytury” – głosi stanowisko „S” z sierpnia 2017 r.

WOJEWODA ROZSTRZYGNĄŁ

Ostatecznie, pomorski KOD przeniósł miejsce organizacji obchodów 37. rocznicy Sierpnia ’80 z Placu Solidarności przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w okolice pobliskiej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Było to skutkiem decyzji wojewody pomorskiego, który w odpowiedzi na pismo władz komisji zakładowej NSZZ „S” Stoczni Gdańskiej, zgodę na organizowanie „zgromadzeń cyklicznych” w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych przyznał Solidarności.

PAP/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj