Od góry, a nie z dołu paleniska. Straż miejska w Gdyni pokazuje jak rozpalać w piecach

Choć to wciąż nie bardzo popularna metoda, jest bardziej ekologiczna i ekonomiczna od tradycyjnej. Gdyńska straż miejska po raz kolejny namawiała mieszkańców do używania podpałki od góry, a nie zwyczajowo z dołu paleniska.
Akcja edukacyjna odbyła się przed kościołem Chrystusa Króla w pobliżu ulicy Halickiej, w Małym Kacku. Podobne działania strażnicy prowadzą w Gdyni od roku. Jak mówią, mają ich na koncie już ponad 20.

PRAKTYCZNOŚĆ METODY

– W takiej sytuacji zadymienie jest o wiele mniejsze a materiał zużywa się o około 30 procent wolniej – argumentuje Leonard Wawrzyniak ze straży miejskiej w Gdyni. Jak przyznaje, często zdarza się, że starsi ludzie podważają tę metodę twierdząc, że od zawsze podpalają węgiel od dołu. – W takich sytuacjach mówimy – proszę poczekać do końca pokazu, proszę zobaczyć. Wtedy rzeczywiście się przekonują, że mamy rację – dodaje.

AFRYKAŃSKA STARSZA PANI I FIŃSCY ŻOŁNIERZE

Sposób rozpalania od góry znali fińscy żołnierze i stosowali go podczas wojny radziecko-fińskiej. Ogniska rozpalane od góry nie dawały dymu, a więc nie zdradzały prze­ciw­ni­kowi pozy­cji oddziału. Lecz nie oni pierwsi ani ostatni uży­wali tej metody. W latach 80-tych posłu­żyła ona do opra­co­wa­nia czy­stych i efek­tyw­nych pie­cy­ków kuchen­nych dla Afryki. W pierw­szym dziesięcioleciu XXI wieku w RPA pro­wa­dzono kam­pa­nię, któ­rej twa­rzą była star­sza pani paląca w ten właśnie sposób.

BĘDZIE KOLEJNA AKCJA

Kolejna akcja gdyńskiej straży miejskiej będzie przeprowadzona w styczniu, na Dąbrowie. Jak przyznają – do urzędu codziennie wpływają do nich informacje od mieszkańców o spalaniu śmieci przez sąsiadów. Dotąd osiem na trzydzieści zbadanych próbek popiołu potwierdziło taki fakt.

Sebastian Kwiatkowski/az

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj