Pod ich opieką jest Rubin, Bobek, Opera i kilkadziesiąt innych zwierząt. Wolontariusze z Reksa potrzebują pomocy

Od blisko 12 lat bezinteresownie pomagają porzuconym i cierpiącym zwierzętom. Wolontariusze z Malborka proszą o wsparcie, bo kończą im się pieniądze potrzebne na karmę oraz leczenie psów i kotów.

Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks ma obecnie pod swoją opieką kilkadziesiąt porzuconych zwierząt. Przebywają one w domach tymczasowych i w siedzibie stowarzyszenia na Starym Mieście. 

– Mamy 10-letniego jamnika Rubina, który świetnie odnajdzie się jako nowy członek rodziny. Jest z nami 16-letni Bobek odebrany właścicielowi, który nadużywał alkoholu. Bobuś pewnie doczeka u nas swoich ostatnich dni, bo nikt nie zdecydował się na jego adopcję – mówi prezes stowarzyszenia Krystyna Panek.

ZAJĘLI SIĘ TEŻ OPERĄ

Przed paroma dniami do Reksa trafiła także Opera. 8-tygodniową suczkę znaleziono w Sztumie. Została porzucona prawdopodobnie dlatego, że ma przekrzywioną głowę wskutek zmian neurologicznych. To bardzo radosny i ruchliwy szczeniaczek, którego nie da się zamknąć w klatce.

JEST TEŻ KOT

Wolontariusze z Reksa opiekują się też znalezionym w Waplewie kotem, który uległ wypadkowi i przez kilka tygodni chodził z poważnymi ranami. 

– Był w stanie agonalnym. Musiał mieć amputowaną jedną łapkę. Druga była złamana w dwóch miejscach. Dorosły kot ważył niecałe dwa kilogramy – opowiada Krystyna Panek. – Wszystkie zwierzęta, którymi się zajmujemy są do adopcji – zaznacza.

DUŻE WYDATKI

Miesięczne wydatki stowarzyszenia przekraczają niekiedy kilkanaście tysięcy złotych. Miasto finansuje leczenie i sterylizację zwierząt, ale tylko tych znalezionych na terenie Malborka. Tymczasem wolontariusze działają nawet w promieniu 50 kilometrów od Malborka. 

– Za leczenie zwierząt z innych miejscowości płacimy pieniędzmi, które dostajemy od ludzi dobrej woli. Dużym zastrzykiem są dla nas środki z jednego procenta, ale musimy na nie czekać do połowy roku. W tej chwili mamy pod opieką siedem kotów po operacjach. Ich leczenie będzie długie i kosztowne. Na szczęście weterynarze już nas znają i wystawiają faktury z odległym terminem płatności. Tylko dzięki temu możemy normalnie działać – mówi Krystyna Panek.

POTRZEBUJĄ WSPARCIA

Jak co roku o tej porze, kasa malborskiego Reksa zaczyna świecić pustkami, dlatego wolontariusze proszą o wsparcie. Pieniądze można wpłacać na konto:

Bank BGZ S.A. Oddział Operacyjny w Malborku
Nr konta: 96 2030 0045 1110 0000 0148 9170

Na rzecz malborskiego Reksa można przekazać jeden procent podatku dochodowego. Stowarzyszenie przyjmuje też karmę dla psów i kotów. Do opieki nad zwierzętami potrzebni są również wolontariusze, których brakuje szczególnie zimą. 

– Latem jest lepiej, bo młodzież ma wakacje i chętniej się angażuje. Choć często jest nas za mało, to i tak robimy sporo – mówi Krystyna Panek. 

W sprawie adopcji zwierząt lub pomocy dla malborskiego stowarzyszenia można kontaktować się telefonicznie pod numerem 666 386 567.

Posłuchaj materiału:

Wojciech Stobba/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj