W dwa lata cztery razy więcej miejsc pracy w gdyńskim Laboratorium Innowacji Społecznych. Opozycja: „Nie wiadomo, czym się zajmuje”. Miasto wyjaśnia

Zatrudnienie w gdyńskim Laboratorium Innowacji Społecznych w niewiele ponad dwa lata wzrosło czterokrotnie – wynika z danych ujawnionych przez Urząd Miasta Gdyni. Na koniec 2016 roku pracowało tam 18 osób. Teraz zatrudnionych w LIS-ie jest już ponad 70 urzędników. Zdaniem gdyńskiej opozycji, to przykład na to, jak rozdmuchana jest administracja publiczna w mieście. Według władz Gdyni, zwiększanie liczby etatów w LIS-ie jest całkowicie uzasadnione.

„NIE WIADOMO, CZYM SIĘ ZAJMUJE”

– Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiadomo, czym ta instytucja tak naprawdę się zajmuje. Nazwa „Laboratorium Innowacji Społecznych” oznaczać może i wszystko, i nic – mówi Ireneusz Trojanowicz, radny miasta ze „Wspólnej Gdyni” i autor interpelacji w sprawie poziomu zatrudnienia w LIS-ie.

– Instytucja ta jest swoistym symbolem małej transparentności władz miasta. Brakuje tak naprawdę informacji, z czego wynika tak duży wzrost zatrudnienia w Laboratorium Innowacji Społecznych. Co więcej, brakuje jasnego przekazu, czym pracownicy LIS-u się zajmują. Jako radnemu, udało mi się to choć częściowo ustalić. Mieszkańcy takich informacji nie otrzymują, a to z ich podatków wypłacane jest kilka milionów złotych rocznie na pensje dla osób zatrudnionych w tej instytucji – dodaje Trojanowicz.

„SPEŁNIA WAŻNĄ FUNKCJĘ SPOŁECZNĄ”

Według wiceprezydenta Gdyni Michała Gucia, któremu Laboratorium Innowacji Społecznych podlega, instytucja ta spełnia ważną funkcję społeczną. Co więcej, jest przykładem na to, jak administracja publiczna może efektywnie realizować zadania. – Liczba etatów wzrosła wprawdzie czterokrotnie, ale w tym samym czasie budżet LIS-u został powiększony 20 razy. Warto też dodać, że w ciągu trzech lat instytucja pozyskała do budżetu miasta 60 milionów złotych z funduszy europejskich. Są to środki przeznaczone na rewitalizacje, Inkubator Innowacji Społecznych, Centrum Młodzieżowe „Wymiennikownia”, czy prowadzenie Centrum Integracji Społecznej – wylicza Michał Guć.

– Oczywiście wymienione przeze mnie zadania muszą być przez kogoś obsługiwane. Dodam też, że pracownicy LIS-u prowadzą też niektóre miejskie inwestycje, na przykład rewitalizacje „Meksyku” i Oksywia. Także prowadzenie Domów Sąsiedzkich podlega pracownikom Laboratorium Innowacji Społecznych – wiceprezydent Gdyni.

Według danych przedstawionych przez miasto, koszty administracyjne funkcjonowania LIS-u w 2018 roku wyniosły prawie 200 tysięcy złotych. Władze Gdyni mają w planie dalsze zwiększanie liczby etatów w instytucji. W tym roku przybędzie tam przynajmniej jeden.

Marcin Lange/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj