Mieszkańcy Bałdowa będą musieli zapłacić za dojazd do drogi publicznej? GDDKiA tłumaczy

Właściciele gruntów z Bałdowa walczą o budowę wjazdów na swoje działki. Wjazdy mają zniknąć po zakończeniu remontu drogi krajowej nr 22. Zdaniem GDDKiA rozwiązaniem jest budowa dodatkowej drogi serwisowej, ale na koszt jej użytkowników.

– Interesem każdego z nas jest mieć dojazd do drogi publicznej. Takie dojazdy funkcjonowały przez ponad 70 lat, od momentu budowy tzw. „berlinki” – mówi Roman Małecki, jeden z właścicieli działek z Bałdowa koło Tczewa.

ZJAZDY MUSZĄ ZOSTAĆ ODTWORZONE

– Remontując tę drogę, zgodnie z prawem jesteśmy zobowiązani do odtwarzania istniejących wcześniej zjazdów. Problem polega na tym, że istniał tam tylko jeden zjazd, co potwierdziły wizje lokalne. Ten jeden zjazd pozostanie. Nie było tam żadnych innych, nawet dzikich zjazdów z drogi krajowej – zaznacza Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

LICZĄ NA POMOC GMINY

Odmiennego zdania są właściciele gruntów, którzy twierdzą, że każda z siedmiu działek wykorzystywanych dziś w celach rolniczych miała dostęp do drogi publicznej. Teraz muszą liczyć na pomoc gminy, która miałaby wytyczyć alternatywny dojazd z pominięciem drogi krajowej.

BĘDĄ MUSIELI ZAPŁACIĆ?

Budowa zbiorczej drogi serwisowej, która zapewni dostęp do nieruchomości od strony „berlinki”, jest możliwa, ale na koszt jej użytkowników. Taka inwestycja może być warta nawet 300 tys. złotych. Właściciele gruntów mówią, że nie stać ich na taki wydatek.

– Nie rozumiem, dlaczego to my mamy płacić za dojazdy do własnych pól, skoro od zawsze te dojazdy istniały – mówi Michał Opaliński. – To jest teren podmiejski, teren rozwojowy. Ludzie mieli jakieś plany, chcieli tu inwestować, a teraz ich nieruchomości będą odcięte – dodaje Roman Małecki.

TERMIN NIEZAGROŻONY

Przebudowa drogi krajowej nr 22 na odcinku między Czarlinem a Knybawą zgodnie z umową ma potrwać do listopada tego roku. Zdaniem przedstawicieli GDDKiA, termin nie jest zagrożony, choć, aby go dotrzymać, wykonawca powinien zintensyfikować prace.

Wojciech Stobba/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj