Gang „Braciaków” znów rozbity. Tym razem chodzi o zabójstwo

Groźny gang „Braciaków” z Trójmiasta znów rozbity przez Centralne Biuro Śledcze Policji – dowiedział się nasz reporter. Chodzi o Aleksandra i Leszka B., przeciwko którym toczy się już inny proces o organizowanie „domówek” i czerpanie korzyści z cudzego nierządu.

Gdański sąd w 2015 roku zwolnił mężczyzn z tymczasowego aresztu, a ci, jak twierdzą śledczy, przenieśli wtedy nielegalną działalność za granicę. W Danii zlecili podpalenie konkurencyjnej agencji towarzyskiej. W pożarze zginęła Polka, druga została ciężko ranna. Nie przeżył także podpalacz. Po tym zdarzeniu „Braciaki” uciekli do Hiszpanii. Tam policja zatrzymała trzech podejrzanych, ostatniego z bezpośrednich wykonawców zabójstwa – Mateusza W. oraz dwóch zleceniodawców zbrodni, stojących na czele grupy przestępczej braci – Aleksandra B. i Leszka B. 

220 KG HASZYSZU I PLANTACJA MARIHUANY 

– W miejscu pobytu jednego ze zleceniodawców zabójstwa ujawniono 220 kg haszyszu oraz plantację konopi indyjskich, na której rosło około 2500 krzewów. Z nich można by uzyskać 750 kg marihuany – poinformował Remigiusz Signerski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Zatrzymani wkrótce zostaną przekazani do Polski na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wówczas prokurator przedstawi Aleksandrowi B. i Leszkowi B. zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, zlecenia zabójstwa, czerpania korzyści z cudzego nierządu oraz posiadania znacznych ilości środków odurzających. Mateusz W. z kolei usłyszy zarzut zabójstwa i działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

ZATRZYMANO JESZCZE 3 OSOBY

W czasie akcji hiszpańskiej policji, CBŚP na Pomorzu zatrzymało ojca kierujących gangiem braci – Jana B., byłego policjanta. Jemu przedstawiono zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz czerpania korzyści z cudzego nierządu. Sąd aresztował go na 3 miesiące. W Danii natomiast policja zatrzymała Martę M. jako podejrzaną o organizację na terenie tego kraju trzech agencji towarzyskich na polecenie braci B. W tym samym śledztwie zatrzymany został także adwokat Piotr J. Zdaniem śledczych on nakłaniał świadka – jedną z prostytutek – do składania fałszywych zeznań. Grozi mu za to 8 lat więzienia. Gdański sąd nie zgodził się na aresztowanie mecenasa.

INNY PROCES W TRAKCIE

Warto dodać, że przed Sądem Okręgowym w Gdańsku toczy się już inny proces braci B. Są oskarżeni o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, posiadanie znacznej ilości narkotyków, zmuszanie kobiet do nierządu i czerpanie z tego korzyści oraz paserstwa luksusowych pojazdów. Podczas jednej z rozpraw w 2015 r. sąd podjął decyzję o zmianie środka zapobiegawczego wobec oskarżonych z tymczasowego aresztowania na środki wolnościowe, stosując wobec nich poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.

Grzegorz Armatowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj