Pies cały w kołtunach, przywiązany na krótkim łańcuchu, został znaleziony na jednej z prywatnych posesji w Parchowie. Po interwencji fundacji, właściciel zrzekł się zwierzęcia.
– Był skrajnie zaniedbany, ale nie wychudzony, to znaczy, że musiał coś jeść. Był jednak bardzo wystraszony. Teraz jest pod opieką weterynarza – powiedział Konstanty Golba, który działa w pomagającej czworonogom fundacji Nasze Futrzaki w Bytowie.
Sznaucer tymczasowo znajduje się w azylu dla zwierząt.
NIE CHCĄ DONOSIĆ
– Najgorsze jest to, i najbardziej mnie to dziwi, że ludzie przychodzą, odwiedzają się, sąsiedzi są w pobliżu i nikt tego nie zauważa. Pytam czasem ludzi, dlaczego nie chcą poinformować, że jakieś zwierzę jest trzymane w złych warunkach. Odpowiadają, że nie chcą być donosicielami. A zwierzę cierpi – mówi Konstanty Golba.
Psa już wkrótce będzie można zaadoptować.
jr