Przez ponad 40 lat jeździli bez problemu. Dziś, jak mówią, kolej się na nich obraziła i skarżą się na brak dojazdu do ogródków działkowych ROD Przymorze w Gdańsku. Prowadząca do nich droga od ulicy Solikowskiego została zamknięta przez SKM Trójmiasto. Jej większa część należy do spółki.
– Dla grupy kilkudziesięciu działkowców, dla których to jedyna droga do tej części ogrodu, sytuacja jest zagrożeniem bezpieczeństwa – tłumaczy pan Mirosław, który o interwencję poprosił Radio Gdańsk. – Tu przebywają ludzie schorowani. Bez dojazdu dla pogotowia może stać się nieszczęście. Jak mówi, z informacji wywieszonej przez kolejarzy wynika, że droga została zamknięta, bo działkowcy śmiecą. – Oberwało nam się rykoszetem. Być może u nas zdarzyła się jakaś czarna owca ale dbamy o to, by odpady były wywożone na bieżąco – dodaje pani Halina.
PIĘTRZĄCE SIĘ ŚMIECI
Kolejarze zamknęli teren po skargach, także Straży Miejskiej, na piętrzące się tam śmieci. Jak mówi Sławomir Szlendak z SKM Trójmiasto, w czasie lutowego spotkania działkowcy nie chcieli się porozumieć. – Zaproponowaliśmy, by wydzierżawili teren. Otrzymaliśmy informację, że możemy sobie drogę zamknąć. Zaczęliśmy więc wywieszać informacje, że zamierzamy tak zrobić – mówi.
„NIEPRZYZWOICIE RADYKALNE DZIAŁANIE”
Jak powiedział Radiu Gdańsk Robert Grzymkowski, nowy prezes ROD Przymorze, działkowcy – choć mają kłopot, by porozumieć się z kolejarzami – będą dążyli do polubownego załatwienia sprawy. Ocenił jednak, że „tak radykalne działania kolejarzy są nieprzyzwoitością”. – Już dawno powinna być ustanowiona służebność tego terenu – podkreśla.
Tymczasem działkowcy, by umożliwić wywóz gnijących już swoich śmieci, w czwartek sami rozsunęli betonowe szykany.
Sebastian Kwiatkowski/mili