Lech Wałęsa musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał pierwotny wyrok

Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał w poniedziałek wyrok w sprawie o ochronę dóbr osobistych, którą Jarosław Kaczyński wytoczył Lechowi Wałęsie. Były prezydent ma przeprosić prezesa PiS za twierdzenie, że jest on odpowiedzialny za katastrofę smoleńską. Pierwotny wyrok w tej sprawie wydał 6 grudnia ub.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku. Nakazał on wówczas Wałęsie przeproszenie Kaczyńskiego za wypowiedzi, w których były prezydent od kwietnia 2015 do maja 2017 r. sugerował, iż prezes PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską.

– Powód w niniejszej sprawie domagał się ochrony dóbr osobistych w związku z trzema wypowiedziami pozwanego – mówił sędzia Andrzej Lewandowski uzasadniając wyrok. – Pierwsza wypowiedź dotyczyła kwestii katastrofy smoleńskiej. Pozwany twierdził, że wpływ na nią miała ostatnia rozmowa między powodem a prezydentem Lechem Kaczyńskim. Drugą wypowiedzią, która została sformułowana przez pozwanego to twierdzenie, że powód cierpi na zaburzenia psychiczne. Trzecią wypowiedzią było twierdzenie, że powód wrabiał go we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Polityk musi się liczyć z opiniami skrajnymi, nawet o charakterze obraźliwym, nie wyłącza to możliwości obrony dobrego imienia. Pozwany nie miał żadnych racjonalnych powodów aby usiłować zrekonstruować treść rozmowy pomiędzy powodem, a jego bratem Lechem Kaczyńskim – dodał sędzia.

SĄD ODDALIŁ CZĘŚĆ ŻĄDAŃ

Sąd okręgowy oddalił jednocześnie część żądań Kaczyńskiego, który domagał się też przeprosin za słowa Wałęsy o tym, że prezes PiS „nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie”. Kaczyński zarzucił też Wałęsie, że ten – nie mając podstaw, posądza go o to, że wydał polecenie „wrobienia” b. prezydenta i przypisania mu współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Lider PiS żądał przeprosin za takie bezpodstawne posądzenie. Pozew lidera PiS obejmował też żądanie wpłaty przez Wałęsę w formie zadośćuczynienia 30 tys. zł na cele społeczne.

BĘDZIE SKARGA KASACYJNA

Pełnomocnik Lecha Wałęsy mecenas Maciej Prusak po wyjściu z sali sądowej oznajmił, że nie zgadza się z wyrokiem oraz, że będzie nakłaniał klienta do złożenia skargi kasacyjnej w Sądzie Najwyższym. – W zakresie, w którym sąd oddalił apelację strony powodowej uważamy, że jest to słuszne, natomiast co do oddalenia naszej apelacji w kwestii wypowiedzi pana prezydenta Wałęsy w sprawie katastrofy smoleńskiej, uważamy, że ten spór nie toczy się o to co i kiedy powiedział prezydent Wałęsa, ale o wyznaczenie granic wolności wypowiedzi publicznej – mówił adwokat. – Uważam, iż to orzeczenie ustala miejsce tej granicy nieprawidłowo. Będę nakłaniał mojego klienta do dalszego procedowania, ażeby to orzeczenie zostało skasowane przez Sąd Najwyższy – dodał prawnik.

Do decyzji sądu odniósł się na Facebooku Lech Wałęsa. – Nie może być tak, że moje słowa o rozmowie braci Kaczyńskich w dniu Katastrofy Smoleńskiej będą traktowane jako naruszenie dóbr osobistych Pana Kaczyńskiego, gdy przecież ja nie miałem zamiaru Pana Kaczyńskiego obrażać – napisał były prezydent RP. – Wypowiadałem tylko swoje opinie, bo znałem Kaczyńskich długo i wiedziałem kto kim kierował. Jak mogły moje wypowiedzi obrazić Jarosława Kaczyńskiego skoro on dobrze wiedział, że chodziło mi o krytykę sytuacji, w której osoba bez funkcji państwowych kieruje Państwem i między innymi kierowała Prezydentem RP. Sąd tych kwestii nie wziął pod uwagę, dlatego wydał taki błędny wyrok. Nie dam sobie zamknąć ust! Będę skarżył ten wyrok do Sądu Najwyższego, a jak będzie trzeba, to do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – zapowiedział Lech Wałęsa.

Przedstawiciel Jarosława Kaczyńskiego mecenas Łukasz Syldatk nie komentował decyzji sądu.

ODWOŁANIE

Od wyroku sądu okręgowego do sądu wyższej instancji odwołał się zarówno Wałęsa, jak i Kaczyński.

Rozprawa apelacyjna miała miejsce 10 lipca 2019. W jej trakcie pełnomocnik prezesa PiS wniósł o uwzględnienie w całości (także w odrzuconej przez sąd okręgowy części) pozwu. Z kolei pełnomocnik Wałęsy wnioskował o oddalenie pozwu w całości (także w części, w której sąd okręgowy uznał b. prezydenta winnym).W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w tej sprawie odrzucając apelacje obu stron, a tym samym podtrzymując decyzję sądu niższej instancji.

PAP/mar/Rafał Mrowicki

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj