Miał molestować 88 pacjentek, jedna miała poniżej 15 lat. Rozpoczął się proces chirurga onkologa z Gdańska

Sąd utajnił proces chirurga onkologa z Gdańska, 67-letniego Marka Ł., którego prokuratura oskarżyła o molestowanie pacjentek. Zdaniem śledczych mężczyzna skrzywdził 88 kobiet, w tym jedną nastolatkę poniżej 15 roku życia. Ciąży na nim 120 zarzutów. 9 dotyczy doprowadzenia pokrzywdzonych podstępem do obcowania płciowego, a pozostałe do poddania się tzw. innej czynności seksualnej – wyjaśnia Anita Radecka z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

– Całość zdarzenia miała charakter wprowadzenia w błąd, podstępu, wykorzystania nieświadomości pokrzywdzonych co do tego, jak powinno wyglądać badanie, w jakim zakresie lekarz może ingerować w ciało pacjentki – dodaje.

W ramach postępowania śledczy pozyskali opinię biegłego, który oceniał sposób, w jaki lekarz badał pacjentki. Ekspert orzekł, że onkolog w swoim postępowaniu wykroczył poza obowiązującą metodologię i standardy.

USTALENIA SĄ BŁĘDNE?

Lekarz nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Jego obrońca mecenas Andrzej Krysiewicz twierdzi, że ustalenia prokuratury są błędne. – Gdyby dochodziło do nieprawidłowości, była szansa poinformować od razu i recepcjonistkę i panie siedzące w poczekalni. Do niczego takiego nie doszło, dopiero w późniejszym okresie – podkreśla.

PRZESŁUCHANO 3,7 TYSIĄCA KOBIET

Postępowanie w tej sprawie wszczęto w 2014 r., kiedy do organów ścigania zgłosiła się jedna z pacjentek lekarza. Sprawą zajęli się gdańscy policjanci. Ustalili personalia i przesłuchali około 3,7 tysiąca kobiet. Po tym, jak media poinformowały o zatrzymaniu onkologa (doszło do tego w lutym 2017 r.), niektóre pacjentki zgłaszały się też do funkcjonariuszy z własnej woli.

Pokrzywdzone przesłuchiwane były przed sądem w obecności biegłego psychologa. Biegły potwierdził wiarygodność pokrzywdzonych.

Po zatrzymaniu lekarza Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie, jednak sąd uznał, że wystarczającym środkiem zapobiegawczym będzie dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł i zawieszenie w wykonywaniu zawodu chirurga onkologa.

Lekarz odpowiada z wolnej stopy. Grozi mu 12 lat więzienia.

 

Grzegorz Armatowski/PAP/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj