Jedna bitwa, dwóch władców i prawie czterystu rekonstruktorów z różnych stron świata. Widowisko Vivat Vasa w Gniewie

Dwóch władców z dynastii Wazów starło się w sobotę na błoniach nadwiślańskich w Gniewie. Inscenizacja bitwy z 1626 roku pomiędzy siłami Rzeczypospolitej i Szwecji była głównym punktem imprezy historycznej Vivat Vasa.

– Dużo huku, dużo prochu, dużo strzelania. Po to tu przyjechaliśmy – mówili rekonstruktorzy z Malborka tuż przed bitwą. – To wyjątkowa inscenizacja, dlatego chętnie tu wracamy – dodali rekonstruktorzy z Wielkopolski, obok których w obozowisku do walki przygotowywali się Czesi. – Jesteśmy tu pierwszy raz, będziemy zdobywać Gniew – odgrażali się przybysze z Moraw.

NIE TYLKO Z POLSKI I CZECH

W widowisku historycznym wzięło udział prawie 400 rekonstruktorów. Nie tylko z Polski i Czech, ale i z Anglii, Węgier, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Francji. Atrakcją dla licznie zebranych widzów był udział kawalerzystów i husarzy.

NIEROZSTRZYGNIĘTA BITWA

Bitwa pozostała nierozstrzygnięta, choć obie strony osiągnęły swoje strategiczne cele. Polacy pod wodzą król Zygmunta III Wazy zablokowali Szwedom drogę do Gdańska. Szwedzi dowodzeni przez króla Gustawa Adolfa utrzymali Gniew.

W niedzielę trzeci i ostatni dzień tegorocznego Vivat Vasa. Wydarzeniu towarzyszy jarmark rzemiosł na gniewskim rynku. Można na nim zobaczyć prace m.in. pszczelarzy, ceramików i kowali. W programie ostatniego dnia imprezy odbędzie się także finał turnieju husarskiego i pokazy musztry.

Wojciech Stobba/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj