Niby decyzja prezydenta, ale deweloper ogłosił ją… 5 dni wcześniej. Chodzi o skład sądu konkursowego, który będzie decydować w sprawie atrakcyjnych gruntów w Gdyni

Kontrowersyjny wybór przedstawicieli gdyńskiego ratusza do sądu oceniającego projekty w organizowanym przez dewelopera konkursie architektonicznym na zabudowę terenu przy skrzyżowaniu ulic Świętojańskiej i 10 Lutego. Zdaniem opozycji władze Gdyni nie dopełniły procedur. Andrzej Boczek, właściciel firmy deweloperskiej sprawę nazywa nieporozumieniem. – Winę za to biorę na siebie – tłumaczy.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu część gruntu przy skrzyżowaniu ulic Świętojańskiej i 10 Lutego nabyła firma należąca do Andrzeja Boczka. Miasto również wystartowało w przetargu, ale nie było w stanie przebić oferty dewelopera. Nowy właściciel terenu zamierza wybudować tam apartamentowiec.

Plan zagospodarowania przestrzennego tego miejsca wymaga od inwestora zorganizowania konkursu architektonicznego na projekt inwestycji, który podlegać będzie ocenie 7-osobowego sądu konkursowego, w którym dwa miejsca przeznaczone są dla przedstawicieli miasta. Werdykt sądu konkursowego jest o tyle istotny, że to właśnie na tej podstawie zapadnie decyzja, czy zwycięski projekt spełnia wymogi tego miejsca, znajdującego się na terenie Pomnika Historii.

KOMUNIKAT RATUSZA

Trzeciego grudnia br. ratusz wydał oficjalny komunikat, że przedstawicielami miasta w sądzie konkursowym będą Marek Stępa, naczelnik wydziału ochrony dziedzictwa w gdyńskim magistracie oraz architekt miejska – Renata Stelmach.

– Decyzję w tej sprawie prezydent Wojciech Szczurek podjął 3 grudnia podczas kolegium prezydenckiego – informuje Agata Grzegorczyk, rzeczniczka Urzędu Miasta Gdyni.

DEWELOPER „WYSZEDŁ PRZED SZEREG”

Tymczasem już 5 dni wcześniej, 28 listopada br. na stronie internetowej dewelopera opublikowano regulamin konkursu architektonicznego, w którym podany został również skład sądu konkursowego z… Markiem Stępą i Renatą Stelmach na czele.

– Biorę tę sprawę na siebie. Wyszedłem przed szereg – mówi w rozmowie z Radiem Gdańsk Andrzej Boczek. – Śpiesząc się z ogłoszeniem konkursu, wziąłem kandydatów na członków sądu konkursowego za pewnych wyboru na przedstawicieli miasta. Parę dni później prezydent zresztą ten wybór potwierdził – dodaje.

POŻYWKA DLA TEORII SPISKOWYCH

Zdaniem opozycji władze Gdyni nie dopilnowały obowiązujących procedur. – Mieszkańcy bardzo często zwracają uwagę, że w mieście najważniejsi są deweloperzy. Ta sprawa w pewien sposób może to potwierdzać. Mam nadzieję, że nie było tak, że przed podjęciem decyzji o wyborze przedstawicieli, prezydent konsultował to z deweloperem – mówi Marcin Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości.

– Na przyszłość radziłbym władzom Gdyni zwracać na takie sprawy znacznie większą uwagę. Nie doszukiwałbym się tu podwójnego dna, ale sprawa jest pożywką dla kreowania spiskowych teorii – mówi Tadeusz Szemiot, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w RMG.

ROZBIÓRKA WIEŻY

Werdykt sądu konkursowego będzie też jedną z podstaw do ewentualnej zgody Rady Miasta Gdyni na zamianę gruntów miedzy miastem a deweloperem, aby nowy budynek mógł przylegać do istniejącej kamienicy na przy ul. 10 Lutego. Deweloper już wcześniej złożył wniosek w tej sprawie. Jeśli tak się stanie, konieczna będzie rozbiórka wieży widokowej. Apartamentowiec gotowy ma być w 2022 roku.

Marcin Lange/pb/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj