Upamiętniono Marsz Śmierci w Pruszczu Gdańskim. 75 lat temu przechodziły tędy tysiące więźniów z obozu Stutthof

Ponad stu mieszkańców, samorządowców, uczniów oraz żołnierzy zgromadziło się przy pomniku upamiętniającym Marsz Śmierci w Pruszczu Gdańskim. 75 lat temu przez to miasto przechodziły tysiące więźniów ewakuowanych z obozu Stutthof.


Pruszcz Gdański był ważnym punktem na trasie, którą pokonały tysiące więźniów ewakuowanych z obozu Stutthof.

– Pruszcz był miejscem, do którego dotarł nie tylko ten główny marsz, który wyruszył z głównego obozu KL Stutthof w dzisiejszym Sztutowie. Przez Pruszcz wiodła także trasa mniejszych marszów, które rozpoczynały się w wielu podobozach znajdujących się na terenie całego Pomorza. I te wszystkie kolumny w mrozie, w wysokim śniegu, szły w kierunku Pruszcza Gdańskiego. Z dnia na dzień liczba więźniów malała. Wielu umierało, niektórzy ginęli podczas prób ucieczek – mówi historyk i rzecznik burmistrza Pruszcza Gdańskiego Bartosz Gondek.

 

 

POTOMKOWIE WIĘŹNIÓW

 

Uroczystości odbyły się przy ul. Powstańców Warszawy, obok pomnika „Pamięci żydowskich więźniarek niemieckiego podobozu KL Stutthof w Pruszczu Gdańskim istniejącego na tym terenie w latach 1944-1945 oraz ofiar Marszu Śmierci z 1945 r.”. Zabrakło osób, które pamiętały marsz lub brały w nim udział. Pojawili się jednak ich potomkowie.

– Jestem córką więźnia obozu koncentracyjnego KL Stutthof 69582, który przechodził w Marszu Śmierci przez Pruszcz i dotarł aż do podobozu w Rybnie. Ojciec niewiele mówił na temat tych wydarzeń do 1989 roku ze względu na ustrój, w którym przyszło nam żyć. Później odwiedzał szkoły i opowiadał o tych tragicznych wydarzeniach, a ja staram się nadal tę wiedzę przekazywać. Opowiadał o ludziach, którzy umierali z zimna i głodu, opowiadał o tych, którzy próbowali uciekać, opowiadał o warunkach, które panowały też w Rybnie, gdzie dotarli. Tam było jeszcze gorzej niż w Stutthofie – mówiła Halina Drozd z Pruszcza Gdańskiego, córka jednego z uczestników Marszu Śmierci.

W Marszu Śmierci z obozu Stutthof rozpoczął się 25 stycznia 1945 roku. Spośród 33 tysięcy osób, które wyruszyły w pieszą wędrówkę nie przeżyło około 17 tysięcy.

 

Sylwester Pięta/ak

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj