Coraz więcej pożarów w regionie. Strażacy interweniowali w marcu ponad 70 razy. Jest także apel

Rośnie liczba pożarów traw na Pomorzu. Jest sucho i słonecznie, co spowodowało, że strażacy mają dużo zgłoszeń o płonących polach i nieużytkach. Od początku marca było już ponad 70 interwencji. Nikomu nic się nie stało. Najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach gdańskim, tczewskim, malborskim i słupskim.

Grzegorz Falkowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku powiedział, że 90 proc. pożarów traw, to efekt działania człowieka. Najczęściej są to podpalenia lub zaprószenia ognia. Strażak podkreśla, że wypalanie traw jest nielegalne i śmiertelnie niebezpieczne.

– Osoba, która znajdzie się w takim środowisku pożaru, gdzie występuje silne zadymienie i oczywiście płomień, którym można się poparzyć, jest zagrożona utratą zdrowia lub nawet życia. Nie raz dochodziło też do wypadków drogowych, bo dym z pożaru łąki zasłaniał kierowcom widoczność – mówi Grzegorz Falkowski.

APEL

Strażak apeluje jednocześnie, aby zgłaszać służbom nawet drobne przypadki pożarów traw i łąk, zanim ogień zajmie większe powierzchnie.

– Każdy sygnał jedziemy i sprawdzamy. Lepiej jak taką informację dostaniemy szybciej i możemy zareagować, zanim ogień zajmie całe hektary pola czy lasu – dodaje Grzegorz Falkowski.

POŻARY TRAW

W ubiegłym roku w całym kraju odnotowano ponad 55 tysięcy pożarów traw i nieużytków rolnych. Zginęło 10 osób, 140 odniosło obrażenia. Straty spowodowane pożarami oszacowano na niemal 41 milionów złotych.

Za wypalanie traw grozi grzywna w wysokości 5 tys. zł. W przypadku, gdy dojdzie do pożaru lasu lub zabudowań, co będzie zagrażać życiu ludzi, wtedy może za to grozić nawet do 10 lat więzienia.

 

Paweł Drożdż/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj