Wiatr, fale, czasem słońce, czasem śnieg. A oni, w szczytnym celu, pokonali 820 kilometrów na… kajakach [POSŁUCHAJ]

Przez Wisłę do Bałtyku. Daniel Danecki i Jakub Skrodzki przepłynęli 820 kilometrów w 17 dni kajakami w charytatywnym spływie na rzecz podopiecznych świetlicy środowiskowej w Suwałkach. Finiszowali w poniedziałek w Gdańsku.

Wiatr, fale, czasem słońce a czasem… śnieg. To nie była wcale łatwa wyprawa, ale jej uczestnicy szczęśliwie dotarli w poniedziałek do mety. Przez 17 dni Daniel Danecki i Jakub Skrodzki pokonali w sumie 820 kilometrów, płynąc z Wigier do Bałtyku dla „Przystani” – świetlicy środowiskowej dla dzieciaków w Suwałkach.

– Zaczęło się dobrze, ale później było coraz gorzej. Spowalniał nas wiatr, wiejący prosto w twarz. Mniej więcej od Torunia warunki się polepszyły, nurt bardziej nam sprzyjał, a wiatr przestawał przeszkadzać – mówi Jakub Skrodzki.

ZMIANA TRASY

Początkowo trasa miała przebiegać inaczej. – Pierwotnie miał to być spływ do samej Wisły. Ale po namowach dyrektora Wigierskiego Parku Narodowego zdecydowaliśmy się na spływ do Bałtyku. Kuba podłapał temat i zaczęliśmy działać – mówi pomysłodawca akcji „Z Wigier do Bałtyku – płyniemy dla Przystani” Daniel Danecki.

REMONT „PRZYSTANI”

Środki zebrane podczas akcji zostaną przeznaczone na remont łazienki suwalskiej „Przystani”.

– To świetlica środowiskowa, gdzie dzieci z patologicznych rodzin mają chwilę wytchnienia w normalnych warunkach. Mają zapewnioną pomoc w odrabianiu lekcji czy spędzaniu czasu wolnego. Są też tam organizowane paczki żywnościowe dla potrzebujących. Cały budynek „Przystani” został już wyremontowany. Oprócz łazienki. I właśnie na ten remont zbieramy – mówi Jakub Skrodzki.

Suwalczanie rozpoczęli spływ 9 maja. Wyruszyli spod wigierskiego klasztoru, a skończyli w okolicach rezerwatu Mewia Łacha 25 maja. Przed dopłynięciem do mety zrobili krótki przystanek w Mikoszewie, gdzie rozmawiali z dziennikarką Radia Gdańsk:

 
Aleksandra Nietopiel/ako
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj