Ulica Reja w Sopocie zostanie zamknięta w poniedziałek? Spór pomiędzy miastem i Lasami Państwowymi [AKTUALIZACJA]

Ulica Reja w Sopocie zostanie zamknięta w poniedziałek, o ile nie dojdzie do porozumienia pomiędzy Lasami Państwowymi a miastem. Zamknięcie uderzy w działkowców, którzy stracą możliwość dojazdu do ogrodów, oraz w mieszkańców położonych dalej osiedli.
Aktualizacja 17:45

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku, „przychylając się do próśb mieszkańców”, nie zamknie rogatki w poniedziałek. Prezydent dostanie dodatkowy czas na przekazanie dokumentów. Urząd miasta nie odpowiedział, czy umowy zostały podpisane. Przedstawiciele Dyrekcji wystosują w poniedziałek oświadczenie dot. sprawy.


O ostatecznym terminie zamknięcia drogi w programie Forum Panoramy TVP3 poinformował we wtorek Bartłomiej Obajtek, dyrektor Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.

„POSTAWILI NAM SZLABAN”

W kwietniu zaniepokojeni pojawieniem się rogatki leśnej działkowcy zaapelowali do wojewody i nadleśnictwa, prosząc o niezamykanie drogi, o czym informowało Radio Gdańsk.

– Na całym terenie jest około 500 ogródków. Korzysta z nich około 1000 osób, z których 80 procent to emeryci, inwalidzi i osoby o ograniczonej sprawności ruchowej. Dbają o swoje działki średnio od ponad trzydziestu lat. Teraz nie będą mogli nic na działkę dowieźć ani z niej wywieźć. Nie będą też mogli w czasie epidemii znaleźć w swoim ogródku wytchnienia od trosk i zmartwień, bo tam u siebie na świeżym powietrzu są bezpieczni, bo mogli dojechać samochodem – to część wpisu, który pojawił się na facebookowej stronie Działkowcy z Sopotu.

„MAMY DOBRĄ WIADOMOŚĆ”

W czwartek wiceprezydent Sopotu powiedział Radiu Gdańsk, że ma „dobrą wiadomość”, ogłosił ją także na swoim profilu facebookowym:

– Świetna, bardzo dobra informacja, którą przekazał dyrektor Lasów Państwowych w Gdańsku, że Lasy Państwowe nieodpłatnie przekażą na rzecz miasta całą ulicę Reja do końca ogródków działkowych. Jest to informacja, na którą czekaliśmy. Dzięki temu mieszkańcy Spotu, osoby starsze oraz działkowcy bez problemu będą mogli dojechać do ogródków działkowych.

„ROZPATRUJEMY DOKUMENTY”

Nieco inaczej sprawę przedstawia dyrektor Obajtek, który mówi, że dokumenty z miasta wpłynęły do dyrekcji regionalnej wczoraj i są obecnie rozpatrywane:

– Droga zostanie zamknięta 1 czerwca, o ile miasto nie podpisze z Nadleśnictwem Gdańsk porozumienia w zakresie korzystania z niej. (…) Zobaczymy, co jest w pismach i jakie są propozycje miasta. Będziemy rozmawiać, bo zawsze chcemy rozmawiać i nigdy tego nie unikaliśmy, aczkolwiek nie mamy po drugiej stronie partnera, który chce rozmawiać. (…) Pisma dotarły do nas wczoraj. Mam nadzieję, że do pierwszego czerwca miasto wyrobi się z uzgodnieniem kwestii dzierżawy.

„CHCEMY DROGĘ I SANATORIUM”

Dyrektor wskazuje, że zgodnie z prawem to miasto powinno odpowiadać za drogę, która służy celom publicznym.

– To jest jednoznaczne. Zatem, jeżeli my wydatkujemy środki i utrzymujemy od 30 lat drogę, która jest właściwie ulicą, to coś jest nie tak. To prezydent miasta ma po swojej stronie wydział urbanistyki, robi plany zagospodarowania przestrzennego. Zawsze wnioskowaliśmy o to, by Sopot przejął drogę. Niestety nie było odzewu. Wręcz odwrotnie, był odzew polegający na propozycji transakcji, którą można streścić w zdaniu: „weźmiemy od was drogę, ale dacie nam np. budynek Sanatorium Leśnik”. Czyli my mielibyśmy oddać kilometr drogi na cele publiczne i dodać budynek warty 20 mln zł.

PZD POWOŁUJE SIĘ NA RADIO GDAŃSK

Przedstawiciele Lasów rozmawiali także z władzami ogrodów działkowych, jednak zgody na jej wydzierżawienie lub odpłatne ustanowienie służebności nie wyraził Polski Związek Działkowców, tłumacząc to brakiem funduszy. W piśmie do Lasów Państwowych PZD podkreślił, że zgodnie z art. 10 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, to gmina odpowiedzialna jest za doprowadzenie do ogrodów dróg dojazdowych.

Poprzednie opisujący sprawę materiały Radia Gdańsk był cytowane przez Polski Związek Działkowców, który wskazywał, że sprawa ma wymiar krajowy, bo jej negatywne dla ogrodów rozwiązanie stanowiłoby niejako „precedens”.

KONFLIKT WIZERUNKOWY

W rozwiązaniu sporu nie pomaga z pewnością konflikt wizerunkowy. W mediach społecznościowych prezydent Sopotu Jacek Karnowski stara się zdyskredytować Lasy Państwowe, zarzucając im rabunkową gospodarkę leśną. W odpowiedzi dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku publikuje na swoim profilu facebookowym dokumenty i zestawienia, które wskazują na nieumiejętne gospodarowanie lasami komunalnymi przez prezydenta.

Jeszcze dziś okaże się, czy miasto podpisze dokumenty, a więc, czy rogatka zostanie w poniedziałek zamknięta czy też nie, o czym poinformujemy poprzez aktualizację tego tekstu.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj