Nie ma jeszcze partnerki, ale znalazł swoje miejsce do życia. Historia wilka Gustava, który z Saksonii przywędrował na Pomorze

Nie ma nawet trzech lat, a w nieco ponad rok przeszedł 10 tysięcy kilometrów. Mowa o wilku o imieniu Gustav. Jego ruchy, za pomocą obroży z nadajnikiem GPS, analizował jeden ze studentów z Brandenburgii. Ssak z centralnych Niemiec, krętymi drogami, dotarł na Pomorze, gdzie się osiedlił. Obecnie obserwuje go dr Maciej Szewczyk z wydziału biologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Wilki to niezwykłe stworzenia, które między drugim a trzecim rokiem życia muszą się usamodzielnić: znaleźć dogodny i bezpieczny kawałek ziemi, a także partnerkę, z którą założą wilczą rodzinę, tzw. watahę. Biologa z UG zapytaliśmy, dlaczego Gustav musiał przejść tyle kilometrów, zanim znalazł swoje miejsce do życia.

W GDAŃSKU ZMIEŚCIŁABY SIĘ JEDNA WILCZA RODZINA

– Jeżeli młody wilk ma założyć rodzinę i zdobyć własne terytorium, to muszą się zgrać dwie rzeczy – odpowiada dr Maciej Szewczyk. – Musi znaleźć partnerkę i fragment dogodnego terenu. Takich terenów dobrej jakości, niezasiedlonych, zostało już bardzo niewiele. A taka jedna wilcza rodzina, czyli od 8 do 10 osobników, zajmuje teren koło 400 kilometrów kwadratowych. To jest więcej niż cały Gdańsk. Na terenie, na którym żyje pół miliona ludzi, zmieściłoby się mniej niż 10 wilków – mówi biolog.

Zanim Gustav dotarł na Pomorze, musiał pokonać wiele przeszkód. Ssak przeciął 27 autostrad i setki dróg lokalnych, pokonywał także rzeki i kanały. Jego wędrówki rozpoczęły się w marcu 2019 roku w pobliżu Dessau w Niemczech. Następnie wilk udał się na północ kraju do Rostocka, później do Hamburga. Stamtąd doszedł niemal do duńsko-niemieckiej granicy, po czym zaczął wędrować na wschód. Wczesną wiosną rozpoczął swoją wędrówkę wzdłuż drogi S6.

GUSTAV ZAMIESZKAŁ MIĘDZY ŁEBĄ A PUCKIEM

– Obecnie wilk jest na terenie Pobrzeża Słowińskiego, czyli między Łebą a Puckiem – zdradza dr Maciej Szewczyk.

Losy wilka możemy śledzić nie tylko dzięki obroży z nadajnikiem GPS, ale także za pomocą licznych fotopułapek. Możemy się dowiedzieć, czy wilk Gustav wywiązał się z najważniejszego wilczego obowiązku, a więc czy znalazł swoją wymarzoną partnerkę.

„POLOWANIE” NA WILCZĄ PARTNERKĘ

– Wszystkie ostatnie nagrania pokazywały go samego. Natomiast on koncentruje swoją aktywność w miejscu, gdzie jest obrzeże dwóch różnych grup rodzinnych. Pewnie próbuje się wcisnąć między nie. Co roku, z każdej takiej grupy rodzinnej, wychodzi kilka nowych osobników, w tym samice. Okres rui u wilków jest na przełomie zimy i wiosny. Wtedy się okaże, czy udało mu się znaleźć partnerkę – dodaje biolog.

Wilki od ponad 20 lat w Polsce są pod ścisłą ochroną. A naukowcy szacują, że w naszym kraju jest ich około 2 tysięcy. Z kolei zdaniem myśliwych wilków jest dwa razy więcej, to też słychać głosy o konieczności kontrolowania ich populacji. Dr Maciej Szewczyk nie zgadza się z tą opinią. Podkreśla, że natura najlepiej kontroluje się sama.

„WILKI REGULUJĄ SIĘ SAME”

– Jestem zwolennikiem dania naturze samodzielnej kontroli. Jest bardzo wiele badań, z wielu obszarów świata, które mówią, że wilki „regulują” się same, po prostu nie wpuszczając obcych na swój teren. Jeżeli dochodzi do jakiegoś przegęszczenia, to częste są starcia, w których niektóre wilki giną. Jest też bardzo wiele chorób, na które wilki chorują – tłumaczy doktor.

Pomorskie wilki dotyka głównie świerzb, którego reakcją jest silne swędzenie. W efekcie silnego drapania, wilki tracą sporo sierści, bez której nie są w stanie przetrwać zimy.

SPADŁA ROZRODCZOŚĆ OBSERWOWANYCH WILKÓW

Dr Maciej Szewczyk tłumaczy także, że z jego obserwacji wynika, że wilki same kontrolują swoją populację.

– To widzę na podstawie moich badań w Borach Tucholskich. Tak trzy lata temu większość wilczych rodzin miała sporo szczeniaków. W tym roku, w takich rodzinach, gdzie było po około sześć szczeniaków, rodzą się dwa albo trzy. To oznacza, że w momencie, w którym terytoria są pozajmowane, spada ich rozrodczość. Mimo,że to jest szczytowy drapieżnik i na wilki nikt poza ludźmi nie poluje, to nie jest tak, że ta populacja będzie rosła w nieskończoność.

Jakie będą dalsze losy wilka Gustava? Czy ssakowi uda się w końcu znaleźć partnerką i założyć własną watahę? O tym wszystkim będziemy państwa informować na stronie Radia Gdańsk.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

 

Maksymilian Mróz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj