Jak współcześnie rozumieć cierpienie, w jaki sposób o nim mówić? Psycholog: może uszlachetniać, jeśli nadamy mu sens

Dla wielu ludzi cierpienie jest tematem tabu. Nie chcemy o nim rozmawiać, bo nas tego nie nauczono. A to temat ważny i potrzebny – wskazała psycholog psychoterapeuta Katarzyna Nowicka w rozmowie z Alicją Samolewicz-Jeglicką.

Czy jest w nim jakaś głębsza myśl? A może to frazes powtarzany z pokolenia na pokolenie? – Cierpienie ma sens, ale wszystko zależy od etapu życia, na którym jesteśmy i od tego, jak je przyjmujemy i traktujemy – wyjaśniła Katarzyna Nowicka.

– Może uszlachetniać, jeśli je przyjmiemy i sami nadamy mu cel. Młody człowiek czy dziecko ma inne zadania rozwojowe i cierpienie będzie dla niego zbyt trudne, nieakceptowalne. To całkiem normalne. Przecież trudno zmuszać młodego człowieka, by cierpiał, tłumaczyć mu: „Słuchaj, cierpienie uszlachetnia”. Nie ma to sensu. Na pierwszych etapach życia chcemy dążyć do ulgi, radości, przyjemności – dodała psychoterapeutka.

CZĘŚĆ NASZEGO ŻYCIA

– Może uszlachetniać wtedy, kiedy zgodzimy się, że jest ono częścią naszego życia. Nie da się uniknąć różnych aspektów cierpienia: bólu, choroby, trudnych uczuć. Żeby nadać mu sens, potrzebujemy się zgodzić na to, że jest ono normalnym elementem naszej egzystencji – wyjaśniła psycholog.

– Możemy albo unikać tego tematu, albo zaprzeczać, że nic złego się nie dzieje i ukrywać to przed otoczeniem. To może wynikać z różnych rzeczy, m.in. z tego, że nikt nas nie nauczył rozmowy o tym, co trudne. Niestety kojarzy nam się to ze słabością. A nie jest to prawdą, ponieważ smutek, ból i cierpienie są wpisane w nasze życie i mamy do nich prawo. Powinniśmy zadać sobie pytanie: czy dajemy sobie pozwolenie na słabości? Przecież każdy z nas je ma w życiu. Potrzebna jest zgoda na uznanie, że wszyscy możemy być słabi i możemy przeżywać różne trudności – podsumowała Nowicka.

Całej rozmowy można posłuchać tu:

Alicja Samolewicz-Jeglicka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj