Czy jesienią będzie lockdown? „Obostrzeń nie wprowadzi rząd, ale wprowadzimy je sami, jeżeli nie będziemy się szczepić”

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapowiedział w piątek, że „to decyzją społeczeństwa obostrzenia mogą być wprowadzone”. – Jeżeli nie będziemy się szczepić – zastrzegł w rozmowie z TVP Info. Według dzisiejszych danych, ostatnia doba przyniosła prawie 200 potwierdzonych zakażeń koronawirusem. Zmarło sześć osób z COVID-19.

– Dzisiejszy wynik na poziomie 14-procentowego wzrostu nie powinien nas mylić – zwrócił uwagę Wojciech Andruszkiewicz. – Wzrosty cały czas, porównując tydzień do tygodnia, utrzymują się w przedziale 20-30 procent i raczej tym trendem będziemy podążać w najbliższych dniach. Dla nas najważniejsza jest logistyka przygotowań na możliwe wzrosty zakażeń. Czy to będzie tysiąc czy 15 tysięcy, my musimy być przygotowani na każdy wariant, więc tutaj od strony łóżkowej, tlenu, leków, karetek pogotowia, jesteśmy przygotowani – tłumaczył.

KTO SIĘ NIE SZCZEPI… TEN SOBIE SZKODZI

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował, że np. na Podkarpaciu jedną dawką zaszczepionych jest mniej niż 40 procent osób.

– Teraz to od nas, jako od społeczeństwa, zależy, czy przygotowujemy się na obostrzenia, ponieważ to naszą decyzją, decyzją społeczeństwa, te obostrzenia mogą być wprowadzone. Można rzec, że nie ich wprowadzi rząd, ale my sami, jeżeli nie będziemy się szczepić – powiedział w TVP Info.

Jak dodał, to jest pytanie do mieszkańców Podkarpacia, „czy chcą żyć tak jak teraz w wakacje, choć maseczki nadal trzeba nosić, czy też chcą ograniczeń, powrotu do niższych limitów, mniejszych limitów w kawiarniach, restauracjach, hotelach, barach”. – To jest pytanie do społeczeństwa, nie do rządu” – podkreślił Andrusiewicz.

PAP/tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj