Oficjalnie: Stefan W. w chwili ataku miał częściowo zniesioną poczytalność. Sąd może złagodzić karę

Stefan W. w chwili ataku na prezydenta Gdańska miał częściowo zniesioną poczytalność. Tak wynika z najnowszej opinii biegłych – dowiedział się nasz reporter. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku potwierdza nasze wcześniejsze, nieoficjalne informacje. Śledczy przeanalizowali dokument, który wpłynął pod koniec września. Podejrzany będzie więc mógł stanąć przed sądem, bo częściowo zniesiona poczytalność podejrzanego nie zwalnia go od odpowiedzialności za popełniony czyn. Może to jednak mieć wpływ na wymiar kary – mówi prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

– Sąd, wydając wyrok, może w takim przypadku zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Może, a nie jest zobligowany, natomiast tak przewidują przepisy – tłumaczy.

AKT OSKARŻENIA JESZCZE W TYM ROKU?

Prokuratura nie chce na razie ujawnić, czy i kiedy skieruje do sądu akt oskarżenia. Można jednak przypuszczać, że stanie się to jeszcze w tym roku. Opinia biegłych była jedną z ostatnich czynności w śledztwie. To już trzecia opinia w sprawie poczytalności i stanu zdrowia psychicznego Stefana W. Z pierwszej wynikało, że w chwili zbrodni mężczyzna był niepoczytalny, a z drugiej, że poczytalność była ograniczona.

Przypomnijmy, do ataku na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku. Stefan W. ugodził go nożem na scenie podczas finału WOŚP. Prezydent zmarł następnego dnia w szpitalu.

Mężczyzna ma zarzut zabójstwa z motywu, zasługującego na szczególne potępienie. Grozi mu minimalnie 12 lat więzienia, maksymalnie dożywocie.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj