Odbyła się rządowa narada w sprawie kryzysu na granicy. Piotr Müller: omawiano wszystkie możliwe warianty rozwoju sytuacji

W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego odbyła się we wtorek kolejna narada ws. sytuacji na granicy z udziałem prezydenta, premiera, szefów resortów, służb oraz Sił Zbrojnych. Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wyrażają bezwarunkowe wsparcie dla wszystkich, którzy na granicy z Białorusią bronią naszego bezpieczeństwa – powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że we wtorek doszło do kolejnej próby przeforsowania granicy polskiej. Jak podkreślił, zarówno policja, Straż Graniczna, jak i polskie wojsko, mają wytyczne, by nie dopuścić do jej przeforsowania.

Dodał, że na granicę cały czas są kierowane odpowiednie środki jeśli chodzi o wojsko, WOT, Policję i Straż Graniczną. Jak zaznaczył, infrastruktura na wschodniej granicy jest na bieżąco wzmacniana również pod kątem logistycznym. Działania mają na celu zapewnienie odpowiednich warunków dla polskich funkcjonariuszy i żołnierzy.

WARIANTY ROZWOJU SYTUACJI

Piotr Müller powiedział, że podczas wtorkowego spotkania omawiano „wszystkie możliwe warianty rozwoju sytuacji” na wschodniej granicy. Jak zaznaczył, informacje te mają charakter niejawny, ze względu na materiały, które są przekazywane przez służby. Podkreślił jednocześnie, że „są brane pod uwagę również warianty, które są pesymistyczne, czyli że ten konflikt może się przeciągać przez najbliższe miesiące”.

– Wiemy o tym doskonale, że reżim dyktatora Łukaszenki, również pod kierownictwem Władimira Putina, ma cały sposób organizacji przepływu migrantów na teren Białorusi zorganizowany i przemyślany – powiedział rzecznik rządu.

POLITYKA WOBEC ROSJI

Podczas briefingu rzecznik rządu odniósł się także do polityki Zachodu wobec prezydenta Rosji Władimira Putina. Podkreślał, że obecne działania na granicy są koordynowane z Moskwy i podobna sytuacja miała miejsce w innych miejscach na świecie. Wskazał tu na Gruzję, Krym czy Donbas.

– Na żadnym z tych terenów nie doszło de facto później do cofnięcia się Rosji. Polityka ustępstw wobec Władimira Putina to najgorsza polityka, jaką można sobie wyobrazić. Jesteśmy przekonani o tym, że żaden z partnerów europejskich nie chce realizować takiej polityki. Oczywiście rozumiemy też, że pewne rozmowy w tym zakresie mogą się toczyć – mówił Müller.

TRAKTAT PÓŁNOCNOATLANTYCKI

Piotr Müller poruszył też kwestię art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Wskazał, że jest to procedura zwykle uruchamiana w sytuacji „bezpośredniego, kinetycznego, wręcz militarnego ataku na granice danego państwa; na takie realne zagrożenie dotyczące ataku militarnego”. Zapewnił, że sytuacja na granicy jest bardzo mocno analizowana. Jeśli zaistnieje potrzeba, w odpowiednim momencie sytuacja zostanie podniesiona do kwestii uruchomienia artykułu 4.

– W tej chwili mamy do czynienia z bardzo sprytnym zabiegiem ze strony Białorusi, Rosji. To znaczy z atakiem hybrydowym. Atakiem, który pod płaszczykiem problemu humanitarnego, migracyjnego, de facto jest pewnego rodzaju atakiem na polską granicę. Jest on na tyle sprytnie przeprowadzony, że w międzynarodowej opinii publicznej jest próba stworzenia wrażenia, że mamy do czynienia z konfliktem humanitarnym – mówił Müller.

CERTYFIKACJA NORD STREAM 2

Pytany, czy wstrzymanie certyfikacji Nord Stream 2 może mieć związek z sytuacją na granicy, odparł, że wstrzymanie tej certyfikacji odbywało się równolegle do tych działań. Podkreślił jednak, że zdaniem polskiego rządu budowa Nord Stream 2 jest zabiegiem stricte politycznym, co potwierdzają ostatnie miesiące.

– To jest narzędzie szantażu energetycznego Ukrainy. To jest po prostu broń polityczna w rękach prezydenta Rosji Władimira Putina. Naszym oczekiwaniem, bardzo klarownym i bardzo jednoznacznym, jest to, żeby Nord Stream 2 w ogóle nie mógł działać. Najlepiej, żeby w ogóle nie można było przesyłać przez ten gazociąg żadnego gazu – podkreślił Müller.

Niemiecki regulator Bundesnetzagentur wstrzymał certyfikację spółki Nord Stream 2 AG jako operatora gazociągu Nord Stream 2. Jako powód BNetzA podał, że spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii, a operator powinien działać według prawa niemieckiego. BNetzA poinformował we wtorek, że Nord Stream 2 AG zdecydowała, że powoła niemiecką spółkę-córkę. W związku z tym proces certyfikacji został wstrzymany do czasu przeniesienia do nowego podmiotu najważniejszych aktywów i zasobów ludzkich. Budowa biegnącego po dnie Bałtyku gazociągu jest ukończona, jedna nitka jest już wypełniona gazem.

 

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj