Stowarzyszenie „Godność” i gdański IPN we wspólnym projekcie. To wystawa o Ryszardzie Kuklińskim w Bazylice św. Brygidy

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Wystawę IPN o Ryszardzie Kuklińskim otwarto w niedzielę w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Ekspozycję zorganizowano z okazji 18. rocznicy śmierci oficera Ludowego Wojska Polskiego, który w latach 70. XX wieku nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim.

Wystawa składa się z około 20 plansz, na których umieszczono wiele zdjęć (wraz z opisem), dokumentujących życie i działalność pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Ekspozycja ma też wersję w języku angielskim.

– To jest wystawa elementarna. Mamy taki zamysł wystaw, przedstawiających sylwetki polskich bohaterów i wydarzenia z najnowszej historii Polski – powiedział na otwarciu wystawy dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku dr Paweł Warot.

Przypomniał, że płk Kukliński, jako wysoki rangą oficer LWP, miał dostęp do ściśle tajnych materiałów wojskowych Układu Warszawskiego. – I dostrzegł, że w momencie konfrontacji Wschodu z Zachodem ta część Europy, w której znajduje się Polska, będzie traktowana jak pas ziemi niczyjej i zostanie narażona na atak atomowy. I było wielkie niebezpieczeństwo, że ziemie polskie staną się strefą martwą, jednym wielkim lejem po bombie. Uznał więc, że musi zrobić coś, aby do tej wojny nie doszło – mówił szef IPN w Gdańsku.

WSPOLNY PROJEKT

Organizatorem wydarzenia, oprócz Instytutu Pamięci Narodowej, było Stowarzyszenie „Godność” w Gdańsku, zrzeszające więźniów politycznych PRL.

– Przypominamy dziś, wspólnie z IPN, postać Ryszarda Kuklińskiego, gdyż świat stanął dziś w obliczu wojny. I chcieliśmy pokazać jednego z naszych bohaterów, który mówił, czym jest Związek Radziecki, czym jest Rosja – powiedział prezes Stowarzyszenie „Godność” Czesław Nowak.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Pułkownik Kukliński to był człowiek, który zdecydował się uratować Polskę przed sowieckim planem uczynienia z Polski wielkiego poligonu atomowego. Wówczas z Polski byłaby marmolada, mięso armatnie. Tak byśmy wyglądali. Razem z Romanem Plewą zbieraliśmy podpisy, by nadać tytuł honorowego obywatela Miasta Gdańska Ryszardowi Kuklińskiemu. I to się udało, został uhonorowany w 1998 roku w Dworze Artusa. Pułkownik Kukliński to był ten, którego jako człowieka honoru my dziś szanujemy i dzisiaj wspominamy jako tego, który uratował Polskę przed zniszczeniem przez sowietów – dodał Andrzej Michałowski.


Autor ekspozycji Bartosz Januszewski z gdańskiego oddziału IPN podkreślił, że jest ona „skromnym hołdem i próbą oddania sprawiedliwości i przywrócenia dobrej pamięci: płk Kuklińskiemu. – A jednocześnie formą spłacenia długu, który zaciągnęła Rzeczpospolita, a do dziś go nie spłaciła. A co to za dług? Otóż Ryszard Kukliński przez całe dziewięć lat samotnej misji pod bokiem Sowietów i Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego niczym Mickiewiczowski Konrad Wallenrod rozmontowywał system sowiecki, tego sowieckiego molocha od środka – zaznaczył Januszewski.

Wystawę „Ryszard Kukliński” w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku można oglądać do początku marca.

„JACK STRONG”

Ryszard Kukliński urodził się 13 czerwca 1930 r. w Warszawie. Od 1947 r. służył w Ludowym Wojsku Polskim. Awansował na najwyższe stanowiska wojskowe, był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Pod pseudonimem „Jack Strong” przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego, najważniejsze dokumenty operacyjne LWP. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.

Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r. W Stanach Zjednoczonych żył pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, uznając go za winnego trwałego uchylania się od służby wojskowej oraz zdrady ojczyzny. Wyrok ten uchylono w 1995 r.

Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie. Jego prochy sprowadzono do Polski i złożone w al. Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.

W 2016 r. Kukliński został pośmiertnie awansowany do stopnia generała brygady.

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj