Po Kamali Harris przybył Justin Trudeau. Prezydent Andrzej Duda aktywnie rozmawia z sojusznikami o sytuacji w Ukrainie

(Fot. PAP/Leszek Szymański)

– Obecność naszych sojuszników z Kanady ma podwójny charakter; z jednej strony to wyraz politycznego wsparcia, a z drugiej wyraz naszego wspólnego braterstwa z Ukrainą – powiedział w czwartek 10 marca po spotkaniu z Justinem Trudeau, premierem Kanady, prezydent Andrzej Duda.

Prezydent zwrócił też uwagę, że właśnie Kanada na samym początku konfliktu na Ukrainie przysłała do Polski, w rejon w pobliżu granicy z Ukrainą, swoich żołnierzy, „żeby dodatkowo wsparli wszystkie działania humanitarne i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

– Rozmawialiśmy z Justinem Trudeau, premierem Kanady, o tym, że zbrodniarze wojenni muszą być bezwzględnie ścigani, a także o tym, że znajdą się fundusze, by odbudować wszystko to, co codziennie niszczą rosyjskie bomby na Ukrainie – dodał.

Prezydent podziękował także za udzielone przez Kanadę wsparcie militarne. – Bardzo liczymy na nie w przypadku, gdyby się okazało, że już nie radzimy sobie z kryzysem uchodźczym, a prawdopodobieństwo takie jest bardzo wysokie, bo jeżeli nadal będzie tak duży napływ uchodźców, jak w ciągu tych ostatnich 12-13 dni, a proszę sobie wyobrazić, że to jest 100 tysięcy ludzi dziennie, to jest coś, czego Polska nigdy nie doświadczyła. Staramy się znaleźć miejsce dla każdego, pomóc każdemu. Wierzę głęboko, że za naszą wschodnią granicą nadal będzie trwała suwerenna, niepodległa Ukraina, która będzie naszym sąsiadem i bratnim państwem, gdzie ludzie będą się nawzajem szanowali i darzyli sympatią, współpracowali ze sobą, przyjeżdżali do siebie, robili razem interesy, rozwijali się gospodarczo i że następne lata, mimo tej tragedii, którą w tej chwili przeżywa naród ukraiński, będą dla nich latami znacznie lepszymi – dodał.

FUNDUSZE NA ODBUDOWĘ UKRAINY

Podczas spotkania poruszono też temat finansów. – Rozmawialiśmy z panem premierem również o tym, że znajdą się fundusze na odbudowanie wszystkiego tego, co codziennie niszczą rosyjskie bomby, a także o tym, że zbrodniarze wojenni muszą być bezwzględnie ścigani. Polska wspiera w tej chwili prokuratorów międzynarodowych w zbieraniu dowodów zbrodni rosyjskich na Ukrainie. Nie ma co ukrywać: to są zbrodnie noszące znamiona ludobójstwa, bo jak ktoś atakuje szpitale położnicze pełne ciężarnych kobiet, bombarduje domy i osiedla mieszkalne, gdzie nie ma żadnych instalacji wojskowych, niszczy, pali budynki mieszkalne, zabija zwykłych cywilów, to to są po prostu zbrodnie wojenne – podkreślał Andrzej Duda.

Prezydent wyraził też nadzieję, że Ukrainie zostanie nadany status państwa-kandydata do Unii Europejskiej, która będzie mogła skierować do niego fundusze na odbudowę.

– Wierzę w to głęboko, że Ukraina ten status uzyska i że dzięki temu będzie mogła uzyskać więcej funduszy na to, by odbudowa była realizowana. Mam także nadzieję, że będą to fundusze nie tylko europejskie, ale też światowe, że włączą się w to Kanada i Stany Zjednoczone – powiedział. Dodał, że pieniądze na odbudowę Ukrainy już trzeba zacząć zbierać, gdyż „wszyscy liczymy na to, że wojna wkrótce się zakończy”.

– Dla zwycięstwa i pokoju w Europie taka postawa, jaką prezentuje Kanada, ma fundamentalne znaczenie – podkreślił Andrzej Duda. Prezydent podziękował też za zdecydowane wprowadzenie przez Kanadę sankcji wobec Rosji „po to, by jak najskuteczniej i jak najszybciej doprowadzić do wymuszenia zakończenia walki oraz zaprzestania niszczenia Ukrainy i mordowania ludności cywilnej”.

ZBRODNIARZE POWINNI PONIEŚĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Prezydent oświadczył, że wierzy, iż zbrodniarze odpowiedzą przed trybunałem międzynarodowym. Zapewnił o polskiej pomocy „żeby międzyrządowi prokuratorzy mogli jak najsprawniej zebrać dowody, żeby procesy mogły zacząć się toczyć i żeby sprawcy zbrodni zostali ukarani”.

Z kolei premier Kanady podziękował narodowi polskiemu za to, jak przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Podkreślał, że napaść Rosji na Ukrainę „powoduje destrukcję”, a bombardowanie dzieci w Mariupolu to „coś nie do pomyślenia i nie do przyjęcia”. – Domagamy się natychmiastowego zaprzestania ognia, żeby móc ochronić cywilów – powiedział.

„KANADA Z CHĘCIĄ UGOŚCI UCHODŹCÓW”

Justin Trudeau mówił też o kryzysie związanym z liczbą uchodźców z Ukrainy. – Polacy przyjmują te osoby do swoich domów, ale Kanada wam pomoże. Nasz rząd podwaja darowizny na rzecz Kanadyjskiego Czerwonego Krzyża, będzie to kwota łączna 30 milionów dolarów. Jesteśmy bardzo wdzięczni za te darowizny, pierwotnie byliśmy zaangażowani do poziomu dziesięciu milionów dolarów, teraz zwiększamy to do 30 milionów dolarów. Oprócz tego będziemy świadczyli pomoc do wysokości 50 milionów dolarów. Te kwoty już zostały przydzielone doświadczonym partnerom i organizacjom, takim jak World Food Programme, Save the Children i innym, które działają w tym regionie – powiedział.

Premier Kanady zapewnił, że „Kanada z chęcią ugości u siebie uchodźców z Ukrainy”. – 117 mln dolarów to kwota, którą przydzieliliśmy na specjalne działania związane z imigracją, między innymi przyspieszenie procedur imigracyjnych, aby Ukraińcy jak najszybciej mogli znaleźć się w Kanadzie, a tym samym zmniejszyć obciążenie takich krajów, jak Polska, które tak wiele robią w tym momencie – powiedział.

SPOTKANIE Z WICEPREZYDENT USA

Justin Trudeau dodał, że, korzystając z pobytu w Warszawie, spotka się z przebywającą tu również Kamalą Harris, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. – Transatlantycka współpraca jest bardzo silna, stoimy ramię w ramię przeciwko atakowi Putina na Ukrainę i jej ludzi – podkreślał.

Szef rządu Kanady mówił też, że „brak poszanowania Putina dla ludzkiego życia jest nieakceptowalny” i że jest jasne, iż prezydent Rosji świadomie wziął na celownik ludność cywilną Ukrainy. Dodał, że Kanada dołączyła do państw, które skierowały największą w historii sprawę do Międzynarodowego Trybunału Karnego. – Będziemy nadal działać i starać się przyśpieszyć całą sprawę, aby ukarać Putina za jego zbrodnię – dodał.

Premier Kanady poinformował też, że rozmawiał z Ursulą von der Leyden, szefową Komisji Europejskiej. – Oczywiście nadal razem pracujemy. Należy pomagać ludziom, którzy potrzebują pomocy, przywrócić stabilność. Ta podróż do Europy była ważna nie tylko ze względu na jedność partnerów, ale także ze względu na konkretne działania, które zamierzamy podjąć. Chodzi o sankcje i działania wojskowe w NATO oraz pomoc humanitarną, aby wspomóc naród ukraiński – podkreślił.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj