Ceny energii, ochrona portów i Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Piotr Müller mówi o działaniach rządu

(fot. Twitter/Kancelaria Premiera)

Rząd szuka rozwiązań ws. cen energii dla biznesu, które można by uruchamiać w poszczególnych branżach – poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy rządu Piotr Müller. Podsumował też rok działania programu Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i zapowiedział, że przepisy chroniące polskie porty przed przejęciem będą podobne do tych rozwiązań prawnych chroniących strategiczne spółki Skarbu Państwa.

Rzecznik rządu powiedział, że „rząd szuka różnego rodzaju rozwiązań, które w poszczególnych branżach będzie można uruchomić”, by wspomóc odbiorców dotkniętych podwyżkami cen energii. Przypomniał, że w wielu obszarach takie działania, jak maksymalne ceny gazu i energii dla rodzin i odbiorców wrażliwych, zostały już wprowadzone.

– Możemy też szukać rozwiązań w poszczególnych branżach. Jeśli dalsze takie działania będziemy wprowadzać, to będziemy o tym informować – wskazał. Dodał, że każda taka decyzja generuje konkretne wyzwania dla budżetu państwa.

Jak podał w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd planuje m.in. wprowadzenie działań osłonowych ws. cen gazu dla firm, które nie podlegają pod ustawę o przedsiębiorstwach energochłonnych. Dziennik powołując się na anonimowe źródło, pisze, że planowane jest „wprowadzenie wakacji rachunkowych, wzorem wakacji kredytowych, które przysługiwałby przez cztery miesiące w roku”. Według dziennika rozwiązanie to miałoby dotyczyć m.in. piekarni.

Do obniżenia taryf na gaz wezwał również w ubiegłym tygodniu Urząd Regulacji Energetyki. Wezwania w tej sprawie otrzymało kilkanaście przedsiębiorstw obrotu gazem. Na złożenie regulatorowi wniosków o korekty taryf mają one siedem dni.

610 TYS. DZIECI SKORZYSTAŁO Z RODZINNEGO KAPITAŁU OPIEKUŃCZEGO

Rzecznik rządu na konferencji prasowej przypomniał, że mija rok od uruchomienia programu Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. To do 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia, wypłacane w wysokości 1000 zł miesięcznie przez rok lub 500 zł miesięcznie przez dwa lata. Rodzic sam decyduje, która opcja jest dla niego najlepsza. Program wszedł w życie 1 stycznia 2022 r.

– Już 610 tys. dzieci skorzystało ze wsparcia z programu, a wypłaciliśmy 3,5 mld zł – przekazał Müller.

Podkreślił, że to kolejny filar działań polskiego rządu w zakresie wsparcia rodzin. Wskazał, że kontynuowane są także działania związane z dopłatami do żłobków i z budową infrastruktury żłobkowej.

Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że w ostatnich latach wzrasta liczba miejsc w placówkach opieki nad najmłodszymi dziećmi. Przypomniał o zapowiedzianej przed kilkoma tygodniami nowej odsłonie programu „Maluch plus”. Dzięki niej w najbliższych latach przybędzie kolejne 100 tys. nowych miejsc w żłobkach.

Dla tych dzieci, które nie są objęte rodzinnym kapitałem opiekuńczym – np. pierwszych lub jedynych w rodzinie, a także tych, które nie spełniają kryterium wieku – możliwe jest dofinansowanie pobytu w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. Maksymalna wysokość takiego dofinansowania wynosi 400 zł.

Do opłaty nie wlicza się kosztów wyżywienia. Co miesiąc ZUS wypłaci kwotę faktycznej opłaty za pobyt dziecka w placówce w danym miesiącu, wprowadzoną w rejestrze żłobków przez pracownika placówki, nie więcej jednak niż ustawowy limit 400 zł.

PRZEPISY CHRONIĄCE PORTY PRZED PRZEJĘCIEM

Rzecznik rządu był też pytany o przepisy chroniące porty przed przejęciem. Odparł, że będą one podobne do tych rozwiązań prawnych chroniących strategiczne spółki Skarbu Państwa.

– Generalnie od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości staramy się zabezpieczać infrastrukturę krytyczną, energetyczną czy portową. Te przepisy będą obowiązywały analogicznie do tych, jakie obecnie obowiązują w stosunku do strategicznych spółek Skarbu Państwa – powiedział.

Jak dodał, „będą podobne przepisy, dotyczące portów, abyśmy niezależnie prowadzili działania w kwestii transportu czy w przyszłości w obszarze, dotyczącym funkcjonowania farm wiatrowych”.

AFERA KORUPCYJNA W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM

W grudniu w Brukseli wybuchła afera korupcyjna wraz z aresztowaniem byłej wiceprzewodniczącej PE, greckiej socjalistki Evy Kaili, która jest podejrzewana o branie ogromnych łapówek od Kataru. Jej adwokat Michalis Dimitrakopoulus poinformował, że obrona złożyła wniosek o to, by zeznawała z wolnej stopy, z użyciem nadzoru elektronicznego, jednak prokuratura się do niego nie przychyliła. W efekcie Kaili pozostanie w areszcie tymczasowym w Belgii co najmniej do 22 stycznia.

Müller, pytany jak rząd odnosi się do skandalu korupcyjnego w Parlamencie Europejskim ocenił, że „ta sprawa wymaga bardzo drobiazgowego śledztwa, które zresztą toczy się w różnych krajach Unii Europejskiej, bo ma wiele wątków”.

– Widać też niestety smutne oblicze Parlamentu Europejskiego i tych osób, które też bardzo często w kontekście Polski mówiły o przestrzeganiu praworządności, przestrzeganiu prawa, o tym żeby sądy były niezależne. (…) Osoby, które wznosiły takie hasła, dzisiaj okazuje się, że przyjmowały korzyści materialne i to na poziomie naprawdę setek tysięcy euro, jak nie milionów w przypadku niektórych – zaznaczył.

Müller podkreślił, że jeżeli działania korupcyjne były realizowane przez kraje „nieco dalej od Europy”, to można wyobrazić sobie skalę działań, „o których być może jeszcze nie wiemy”, a w które mogły być zaangażowane rosyjskie służby.

– Gazprom i wszystkie spółki powiązane z rosyjskim przemysłem gazowym też miały swoją sieć wpływów na terenie Europy zachodniej. Nie sposób uwierzyć, że nie podejmowały podobnych działań wobec niektórych zachodnich polityków zarówno niemieckich, jak i przedstawicieli w Brukseli – zaznaczył rzecznik rządu.

PRZEKAZANIE CZOŁGÓW UKRAINIE

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek rano przed wylotem do Berlina powiedział, że będzie rozmawiał z niemieckimi politykami różnych opcji na temat przekazania czołgów Ukrainie i że nie wyobraża sobie, by zgoda Niemiec na przekazanie nowoczesnych czołgów Leopard 2 nie została szybko udzielona. Müller został zapytany, czy Polska wystosowała lub wystosuje oficjalne pismo lub prośbę. Zapewnił, że rząd będzie zabiegał o wyrażenie przez Niemcy takiej zgody i będą to również prośby o charakterze formalnym.

– Ale pamiętajmy o tym, że w polityce międzynarodowej liczą się też ustalenia właśnie na najwyższym poziomie. I dlatego pan premier rozmawiał w ostatnim czasie z wieloma politykami europejskimi – powiedział rzecznik rządu.

Dodał, że „faktycznie formalna zgoda ze strony Niemiec jest tutaj istotna”, bo są one producentami czołgów Leopard.

– Ale nie wyobrażam sobie, żeby w dłuższej perspektywie zgody Niemiec na to nie było – podkreślił Müller.

ZMIENNA POSTAWA NIEMIEC

Stwierdził, że Niemcy już nie raz zmieniły zdanie w sprawie wsparcia Ukrainy, najpierw – jak mówił – ta zmiana dotyczyła możliwości wsparcia Ukrainy w obszarze uzbrojenia, a potem Niemcy zmieniły również decyzję, co do możliwości umieszczenia rakiet Patriot na terenie Ukrainy.

– I tak samo liczymy, że nacisk społeczności międzynarodowej oraz opinii publicznej w Niemczech spowoduje, że w tym zakresie (przekazania Leopardów) również do takiej zmiany zdania dojdzie – powiedział Müller.

Dodał, że premier w Berlinie będzie przekonywał polityków z różnych niemieckich partii politycznych, aby „taki wewnętrzny, dobrze rozumiany nacisk powstał, żeby ta świadomość tego, że wsparcie dla Ukrainy, to jest wsparcie dla bezpieczeństwa Europy była, jeszcze większa niż dotychczas”.

DYMISJA SZEFOWEJ NIEMIECKIEGO RESORTU OBRONY A DECYZJA O DOSTAWIE LEOPARDÓW

Müller był też pytany, czy dymisja szefowej niemieckiego resortu obrony Christine Lambrecht wpłynie na decyzję o dostawie Leopardów dla Ukrainy oraz czy w ogóle może zmienić kurs Berlina w kwestii dostaw broni Ukrainie.

Odparł, że nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo de facto z tych informacji, które posiada polski rząd, wynika, że główną osobą, która decyduje o tych sprawach, jest kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

– I sama ta dymisja, nie uważam, że może jakoś znacząco zmienić kurs Berlina w tym zakresie, bo wszystkie decyzje de facto w sprawach rosyjskich zapadają właśnie bezpośrednio u kanclerza Niemiec, co niestety też pokazuje, że te relacje niemiecko-rosyjskie są bardzo ważne dla Berlina – dodał Müller.

NOWELIZACJA USTAWY O SĄDZIE NAJWYŻSZYM

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Według jej autorów ma ona wypełnić kluczowy kamień milowy dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Ustawa trafi do prac w Senacie.

– Oczywiście czekamy na to, aż Senat będzie procedował, ale jestem spokojny o to, że poprawki Senatu, które by szkodziły temu projektowi będą odrzucone – stwierdził.

– Tutaj jest jasna deklaracja Solidarnej Polski, że te poprawki, które by rozszerzały działanie ustawy i mogłyby powodować na przykład anarchizację funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, będą wspólnie z Solidarną Polską odrzucone – dodał.

„W ZJEDNOCZONEJ PRAWICY O RÓŻNICACH WS. KPO MÓWIMY WPROST”

Müller był pytany podczas konferencji prasowej o list otwarty Zbigniewa Ziobry, w którym minister sprawiedliwości zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o zainicjowanie debaty na temat KPO. – Każdy świadomy wyborca powinien znać informacje na ten temat; to w istocie ukryty, drogi kredyt oraz obowiązek realizacji polityki klimatycznej – ocenił Ziobro.

Rzecznik rządu podkreślił, że „co do kwestii związanych z wypowiedziami ministra Ziobry, to jest jasne i znane stanowisko”.

– My sobie otwarcie o nim powiedzieliśmy w rozmowach w kancelarii premiera. To nas dzieli. Ja się nie zgadzam z ministrem Ziobro w ocenie skutków finansowych KPO – powiedział Müller.

Jak zaznaczył, KPO „to środki potrzebne, które się przydadzą w trudnej sytuacji geopolitycznej i są one korzystne”. – Podobnie zresztą uważają wszystkie inne kraje UE, które korzystają z tych środków – wskazał rzecznik rządu.

– Różnica jest natomiast taka, że my w ramach Zjednoczonej Prawicy o tych różnicach mówimy sobie wprost. Spotykamy się najpierw i mówimy sobie o tym otwarcie – podkreślił Müller. Natomiast – jak zaznaczył – „opozycja najpierw się spotyka, ustala coś, że będzie głosowała wspólnie, a później Szymon Hołownia wychodzi i po prostu oszukuje swoich partnerów z opozycji, zresztą nie informując ich o tym wcześniej, bo ze szczerością przyznali to wczoraj przedstawiciele Lewicy”.

GŁÓWNY CEL HOŁOWNI – NIE DOBRO POLSKI, A OBALENIE RZĄDU

Pytany o słowa Szymona Hołowni, który ocenił, że ewentualne odrzucenie noweli przez Senat w całości mogłoby spowodować kryzys w koalicji rządowej wobec sprzeciwu Solidarnej Polski dla odrzucenia senackiego weta, Müller stwierdził, że „w tej chwili widzimy kryzys w ramach tej jeszcze niezjednoczonej opozycji” nawiązując do faktu, że w głosowaniu nad nowelą w Sejmie Polska 2050 Hołowni była przeciw, podczas gdy większość pozostałych posłów opozycji – z KO, Lewicy i PSL – wstrzymała się od głosu.

– Nic nie wskazuje na to, żeby to była zjednoczona opozycja w przyszłości. Wczoraj w jednym z programów poseł Gawkowski z Lewicy wspomniał o tym, że „Szymon Hołownia po prostu wszystkich z opozycji oszukał” – zapowiadał, że będzie głosował tak samo jak inni przedstawiciele opozycji, a ostatecznie zrobił inaczej, a swoich partnerów z opozycji nawet nie poinformował. Więc podzielona opozycja też dzisiaj się kłóci, jak dzisiaj zagłosować – powiedział rzecznik rządu.

Müller dodał, że Szymon Hołownia „zamiast zastanowić się, co jest dobre dla Polski, zastanawia się, jak obalić rząd”.

ZMIANY DOTYCZĄCE KRAJOWEJ RADY SĄDOWNICTWA

Rzecznik rządu był też pytany czy planowane są zmiany dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa w zakresie jej kształtu i powoływania.

– Nie rozważamy takich zmian – powiedział Müller.

Jak dodał, polska konstytucja mówi o tym, że „tego typu procedury są regulowane na poziomie ustawowym”.

– Ustawodawca uregulował w jakiś sposób – powołuje się KRS w ramach tej swobody regulacyjnej, która wynika z konstytucji i oczywiście w ramach ograniczeń wynikających z konstytucji – powiedział.

Dodał, że podobnie jak w innych krajach jest to regulacja wewnętrzna i że niektóre kraje mają podobne rozwiązania legislacyjne jak Polska. Jak zaznaczył, tam nie stanowi to żadnego zarzutu.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj