Nowy etap wsparcia dla Ukrainy. Premier Morawiecki: czołgi nie są po to, żeby jeździć na defiladzie

(Fot. Facebook.com/Mateusz Morawiecki)

Gdyby nie bohaterska obrona ze strony Ukrainy, to dziś mielibyśmy rosyjskie wojsko wzdłuż całej naszej wschodniej granicy; ta bohaterska obrona musi być wsparta ze strony całego świata, a Polska jest kluczowym krajem, który stara się organizować to wsparcie – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Polsce z unijnym komisarzem ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarčičem.

Szef rządu spotkał się z Janezem Lenarčičem w czwartek rano. Wspólnie odwiedzili składnicę Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w Komorowie pod Ostrowią Mazowiecką, gdzie gromadzone są dary pomocowe przekazywane później na Ukrainę. Składnica jest obecnie również jednym z elementów hubu energetycznego, w którym gromadzona jest pomoc potrzebna Ukrainie do odbudowy swojej infrastruktury energetycznej.

Na wspólnym briefingu prasowym szef rządu podkreślał, że Polska była bardzo aktywna w udzielaniu pomocy Ukrainie od pierwszych dni rosyjskiej napaści. – Od pierwszych dni wojny poszły pierwsze transporty broni i transporty humanitarne – mówił.

Dodał, że jeszcze przed rosyjskim atakiem starał się rozmawiać ze wszystkimi możliwymi przywódcami europejskimi, aby uświadomić ryzyko nadciągającej wojny.

– Dziś mamy 336. dzień wojny, to 336 dni dramatu, tragedii, ataku na Ukrainę, na bezpieczeństwo Europy. Ataku także na stabilność Europy i spokojny rozwój Europy w przyszłości – mówił premier.

SOLIDARNOŚĆ Z BOHATERSKĄ UKRAINĄ

Jak zaznaczył Morawiecki, aby Ukraina mogła walczyć, ważne są korytarze humanitarne, które były rozwijane przez te 336 dni wspólnie z KE i Ukrainą. – Wiemy, że tylko razem, solidarni z Ukrainą możemy pozwolić pomóc Ukrainie przetrwać ten straszny czas – ocenił. Zwrócił uwagę, że nie wolno zapominać o tym, że Rosja ma potężne zasoby. – Musimy poprzez zasoby z UE, USA, z całego wolnego świata dopomóc Ukrainie, aby przetrwała – dodawał.

Szef rządu zwrócił też uwagę, że za niecały miesiąc będzie rocznica rozpoczęcia „tej okrutnej, bestialskiej, barbarzyńskiej wojny”. – Wyobraźmy sobie na moment, że w tych pierwszych dniach wojny, kiedy większość krajów świata namawiała Ukrainę, żeby ewakuowała swój rząd z Kijowa. Wyobraźmy sobie, że to tamten scenariusz udałby się Rosji. Mielibyśmy dzisiaj rosyjskie wojsko wzdłuż naszej całej wschodniej granicy, bo Białoruś jest de facto protektoratem Rosji – mówił premier. – To, że tak się nie stało, zawdzięczamy bohaterskiej obronie ze strony Ukrainy i ta bohaterska obrona musi być wsparta ze strony całego świata, a Polska jest kluczowym krajem, który stara się organizować to wsparcie – podkreślił premier.

„CZOŁGI NIE SĄ PO TO, ŻEBY JEŹDZIĆ NA DEFILADZIE”

Premier Mateusz Morawiecki był pytany podczas czwartkowego briefingu prasowego w Komorowie, jakie znaczenie dla dalszego przebiegu wojny rosyjsko-ukraińskiej będzie miała decyzja Niemiec i USA o przekazaniu Ukrainie czołgów Abrams i Leopard.

– Czołgi nie są po to, żeby jeździć na defiladzie. Są po to produkowane, aby wspierać walczących w obronie wolności, suwerenności – wskazał. Dodał, że od czwartkowego poranka był w kontakcie z wieloma premierami, aby budować jak najszerszą koalicję państw.

– Decyzja Niemiec i USA w sprawie przekazania Ukrainie czołgów Abrams i Leopard jest kluczowa; może mieć wartość nie tylko symboliczną i psychologiczną, ale także strategiczną i militarną – podkreślał w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

DETERMINACJA I KOALICJA WSPARCIA UKRAINY

Szef rządu podkreślał, że rośnie poziom determinacji wolnego świata dla obrony Ukrainy, co ocenił jako bardzo dobre zjawisko. Zwracał jednocześnie uwagę, że coś, co jeszcze sześć miesięcy temu było tematem tabu, dzisiaj staje się możliwe. – Coś, co było prawie niemożliwie jeszcze miesiąc temu, właśnie wczoraj stało się możliwe – dodał.

Zdaniem szefa rządu, pokazuje to, jak ogromny sens ma dyplomacja oraz wszelkie dyskusje, prośby, a wręcz naciski i wskazania, jak ważne jest to, aby realnie pomóc żołnierzom ukraińskim bronić linii frontu, a w przyszłości wyprzeć rosyjskiego wroga z terytorium Ukrainy. – To jest fundamentalnie ważne – podkreślił.

Premier mówił, że krok, na który zdecydowały się te państwa, jest „bardzo ważny” i „zasadniczy”. – Chciałbym, żeby był przełomowy i jest na to szansa – powiedział, oceniając, że będzie ona tym większa, im szerszym strumieniem do Ukrainy popłynął najnowocześniejsze czołgi. – Wierzę, że to jest możliwe – oświadczył.

(Fot. Facebook.com/Mateusz Morawiecki)

DECYZJE USA, NIEMIEC, POLSKI I INNYCH PAŃSTW

W środę po południu prezydent USA Joe Biden zadeklarował, że przekaże Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams – tyle, ile wynosi jeden ukraiński batalion. Wcześniej w środę przekazanie swoich czołgów Leopard 2 – oraz zgodę na przekazanie ich przez sojuszników, w tym Polskę – zadeklarowały Niemcy.

Przekazanie kompanii czołgów Leopard 2 Ukrainie zadeklarował również prezydent Duda na początku stycznia we Lwowie. Wezwał wtedy, by inne państwa używające Leopardów 2 – to np. Niemcy, kraje skandynawskie, Hiszpania czy Portugalia – dołączyły do międzynarodowej koalicji w tej sprawie. W środę przekazanie nieokreślonej liczby Leopardów zadeklarowała Norwegia. Ponadto władze brytyjskie zadeklarowały przekazanie Ukrainie swoich czołgów Challenger 2.

PAP/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj