Rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Minęły 232 lata od jej przyjęcia przez Sejm

(Fot. Sejm RP)

232 lata temu, 3 maja 1791 roku, Sejm Czteroletni przyjął ustawę rządową, która przeszła do historii jako Konstytucja 3 Maja. Była to druga na świecie i pierwsza w Europie ustawa regulująca organizację władz państwowych, a także prawa i obowiązki obywateli, wciąż jeszcze podzielonych na stany. Jej znaczenie podkreśla kolejna edycja akcji „Opowiadamy Polskę światu”.

Konstytucja była przełomowa z wielu punktów widzenia. Umożliwiła sprawne działanie sejmu, z którego wyrugowano „liberum veto”, wprowadzono głosowanie większością, a decyzje sejmu nie mogły już być kwestionowane przez sejmiki. Stworzono sprężystą władzę wykonawczą z rządem zwanym Strażą Praw i „niemalowanym” (realnie, a nie tylko formalnie działającym) królem na czele, przyjmując monteskiuszowski trójpodział władzy. Sukcesja tronu zastąpiła wolną elekcję, przy czym wyznaczony na następcę po Stanisławie Auguście elektor saski nie miał syna, a przyszłą dynastię miał tworzyć mąż jego córki Marii, „infantki polskiej”. Ustawa Rządowa rozszerzyła również podmiot polskiej demokracji – mieszczanie, choć nie stanowili osobnej izby parlamentu, zyskali realny wpływ na ustawodawstwo przez swoich „ablegatów”. Z kolei chłopów uznano za integralną część narodu i „najdzielniejszą kraju siłę”. Władza sądownicza pozostawała zaś oddzielna od ustawodawczej i wykonawczej.

Konstytucja traktowała religię rzymskokatolicką jako panującą, ale zapewniała tolerancję wszystkim innym wyznaniom. Naród, uznany za hegemona (choć nie cały), miał wpływ na rządy. Pozbawieni praw politycznych pozostali chłopi, odebrano je również szlachcie-gołocie, która jako klientela magnatów często zakłócała przebieg sejmików.

Na szczególną uwagę w sprawach społecznych zasługuje artykuł o miastach królewskich, który został uchwalony 18 kwietnia i włączony do ustawy rządowej 3 maja. Mieszczanie otrzymali bowiem najważniejsze przywileje przysługujące dotąd tylko szlachcie, jak prawo nietykalności osobistej i majątkowej, prawo nabywania dóbr ziemskich, dostęp do prawie wszystkich stanowisk czy pełna autonomia administracyjna i sądowa.

PRÓBA RATOWANIA PAŃSTWA PRZESZŁA DO LEGENDY

Rok obowiązywania reform wynikających z konstytucji pokazał, że jej rozwiązania zapewniły sprawne działanie państwa. Społeczeństwo nabrało przekonania, że w pierwszym momencie, kiedy zniknął nacisk ze strony Rosji – bo były to cztery lata (pozornej) suwerenności – potrafiło odrodzić i uratować kraj. Niestety, wielka reforma została zniweczona już w połowie 1792 roku, co było związane z militarną interwencją Rosji wezwaną przez konserwatywną opozycję w formie konfederacji targowickiej.

Po upadku Rzeczypospolitej Konstytucja 3 Maja stała się symbolem wielkich dokonań i dowodem na możliwość stworzenia silnego, sprawnego i nowoczesnego państwa. Jej legenda pobudzała do walk o odrodzenie przez cały okres zaborów. Dzięki przyjęciu konstytucji Polacy odzyskali poczucie własnej wartości i szacunek dla swego politycznego dziedzictwa, a w latach niewoli były to ważne czynniki wzmacniające wolę walki o odzyskanie państwowości.

OPOWIADAMY O KONSTYTUCJI

W Święto Konstytucji 3 Maja w największych tytułach prasowych i na portalach w kilkudziesięciu krajach ukażą się teksty o polskiej tradycji demokratycznej, które poprzez wykład o historii mają umożliwić lepsze zrozumienie Polski i Polaków. To kolejna, 22. edycja projektu „Opowiadamy Polskę światu”.

– Pierwsza w Europie konstytucja, jedne z pierwszych praw wyborczych dla kobiet, pomoc dla prześladowanych w innych krajach nacji i grup religijnych, które w Polsce znalazły ochronę, niesamowita odwaga w walce o wolność i demokrację, a dziś solidarność i realna, w każdym wymiarze, pomoc Ukrainie… Świat polubił polską historię. Widzimy to po reakcji redakcji z całego świata, którym proponujemy teksty w najnowszych edycjach „Opowiadamy Polskę światu” – wskazuje Michał Kłosowski, szef projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze”.

„POLAK PRZEDE WSZYSTKIM JEST WOLNY”

Tym razem o tradycji polskiej demokracji w publikacjach, które trafiły do ponad 60 mediów na całym świecie, piszą między innymi premier Mateusz Morawiecki, profesor Arkady Rzegocki, historyk i szef służby zagranicznej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, i Jan Rokita, filozof polityki.

– Historia to żywioł okrutnej ironii. Niedługo po tym, jak idea republikanizmu osiągnęła w Pierwszej Rzeczypospolitej pełną dojrzałość, nastąpiło załamanie, a nasza ojczyzna zniknęła z mapy świata. Jeżeli wraz z chrztem Polski staliśmy się narodem, to 3 maja 1791 roku staliśmy się nim we współczesnym znaczeniu tego słowa. Uchwalona w tamtym dniu konstytucja jest nie tylko aktem prawnym, dokumentem historycznym, ale również dowodem naszej tożsamości. Tożsamość ta opiera się na trzech podstawach: prawie, wolności i chrześcijaństwie. Tym samym wartościom pragniemy podporządkować nasze życie zbiorowe dzisiaj i jutro. W Konstytucji 3 Maja tkwi praźródło zarówno późniejszego czynu niepodległościowego, jak i idei, z której zrodziła się „Solidarność”. Polak jest przede wszystkim człowiekiem wolnym. Nawet w czasach, gdy nasi przodkowie tracili wolność zewnętrzną, w głębi serca zachowali wolność wewnętrzną. Tak było pod zaborami. Tak było też później, gdy na naszą ojczyznę padł złowrogi cień żelaznej kurtyny. Świadomość własnej tożsamości, polskiej, a przez to europejskiej, sprawiła, że wzorzec homo sovieticus pozostał obcy dla przytłaczającej większości Polaków – podkreśla premier.

– 24 lutego 2022 roku przypomniał nam, że wolność nie jest dana raz na zawsze. „Ceną wolności jest nieustanne czuwanie – wszędzie”, rzekł Thomas Jefferson, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych. Stawką w wojnie, która toczy się za wschodnią granicą naszej ojczyzny, jest nie tylko nasza wolność, ale i tożsamość. To, czy wciąż będziemy Polakami, gdy upłynie kolejnych dwieście, a nawet tysiąc lat. Losy Konstytucji 3 Maja dają nam jeszcze jedną lekcję. Tylko państwo narodowe, a nie ponadpaństwowa federacja, może być rzetelnym gwarantem wolności dla swoich obywateli. Gdy Polska zniknęła z mapy, straciliśmy naszą wolność, a odzyskaliśmy ją dopiero wraz z niepodległością. Czym byłaby Europa bez tworzących ją narodów? Europa będzie istnieć tylko wtedy, gdy przetrwają jej narody. Jedynie jako wspólnota solidarnych państw narodowych, które nawzajem szanują swoją odrębność, Unia Europejska zachowa polityczną i moralną siłę, aby stawić czoła imperializmowi Rosji i jej „czerwonym carom”. A czekają nas również inne wyzwania. Układ sił na świecie może zmienić się na naszych oczach. Zwłaszcza w tak niespokojnych czasach musimy świadomie i odpowiedzialnie kształtować własną przyszłość. To właśnie dziedzictwo Konstytucji 3 Maja, o którym nigdy nie możemy zapomnieć – zauważa Morawiecki.

STREFA BEZPIECZEŃSTWA CZTERECH NARODÓW

Z kolei Rokita pisze o polskim uniwersalizmie. – Zachodni sojusz pełni dziś tę samą misję w dziedzinie bezpieczeństwa i szans na rozwój cywilizacyjny, jaką w dawnych wiekach pełniła Rzeczpospolita będąca unią Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów. (…) Fenomen tamtej unijnej państwowości polegał na tym, że na rozległych połaciach wschodniej Europy (aż po dzisiejszy Donbas, o który toczy się krwawa wojna) roztaczała ona niebywały jak na tamten świat porządek polityczny oparty na demokracji szlacheckiej, rządach prawa i tolerancji religijnej. Z perspektywy historii można powiedzieć, że samo istnienie owego unijnego państwa „wypychało” na dalekie rubieże Europy zarówno wschodnie despotie tatarskie, które w wiekach średnich podporządkowały sobie całą wschodnią Europę, jak i rodzące się właśnie wtedy moskiewskie „samodzierżawie”. A zarazem potęga polityczna i militarna Rzeczypospolitej (bo tak zwykli tamto swoje państwo nazywać ówcześni obywatele) tworzyła przez długi czas coś na kształt „strefy bezpieczeństwa” umożliwiającej rozwój cywilizacyjny Europy Środkowo-Wschodniej. Kiedy w XVIII wieku tamto unijne państwo utraciło zdolność gwarantowania bezpieczeństwa tego olbrzymiego obszaru, nastąpiła wspólna dziejowa katastrofa Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów. Na długie lata wszystkie te narody znalazły się pod władzą tyranii, nie tylko nieznających idei wolności jednostki, ale dążących przemocą do ich zniszczenia i wyzucia z tożsamości – przypomina.

– Niezależnie od sporów i wojen domowych toczonych w ciągu dziejów przez cztery zjednoczone narody czas tamtych czterech wieków ukształtował ich narodowe charaktery. Z nich wzięła się polska „Solidarność”, która decydująco wpłynęła na nowy kształt Europy u końca XX wieku, jak również obecna heroiczna obrona wolności Ukrainy przed kolejną moskiewską nawałą. Narody współtworzące niegdyś rozległą Rzeczpospolitą nauczyły się bowiem przez wieki, iż mogą po prostu przestać istnieć, jeśli nie uda im się obronić przed stałym zagrożeniem ze Wschodu. Dlatego właśnie ich współczesnym politycznym dążeniem jest odbudowa dawniejszej „strefy bezpieczeństwa”, jaką niegdyś dawała im wspólna państwowość. Bez tego dążenia nie byłoby pomyślnych starań Polski i Litwy o wejście do NATO, i to w latach 90. XX wieku, gdy mogło istnieć złudne wrażenie, że pokój w Europie jest trwały, a Moskwa ostatecznie upodabnia się do Zachodu. Bez tego dążenia nie byłoby też dzisiejszego uporczywego wołania prezydenta Zełenskiego o otwarcie dla Ukrainy ciągle zatrzaśniętych wrót zachodniego sojuszu  – zauważa filozof.

POLSKIE WOLNOŚĆ I SOLIDARNOŚĆ

Profesor Rzegocki pisze zaś o wolności i solidarności zapisanych w polskim DNA. – W maju świętujmy polskość wszyscy. Zarówno Polacy, jak i przyjaciele Polski. Świętowanie wielkich osiągnięć wolnościowych Rzeczypospolitej Obojga Narodów, świętowanie odzyskania niepodległości, świętowanie upadku komunizmu, świętowanie polskiego skoku gospodarczego ostatnich 30 lat. W tym roku już po raz siódmy wyrażamy naszą radość z polskości poprzez obchody Dni Dziedzictwa Polskiego. Ich celem jest świętowanie i promowanie polskiej kultury, dziedzictwa minionych pokoleń oraz polskiego wkładu w życie kulturalne, gospodarcze i społeczne. W tym roku pod patronatem Witolda Pileckiego hasłem przewodnim obchodów jest „Polska. Solidarność dla wolności”. Wolność i solidarność, jak żadne inne wartości, stanowią o polskości, której wyraz mogliśmy obserwować przez ostatnie półtora roku. Wolność i solidarność leżą u podstaw tego, kim jesteśmy jako Polacy – podkreśla.

„Opowiadamy Polskę światu” to realizowany przez Instytut Nowych Mediów, wydawcę miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze”, globalny projekt promocji Polski w mediach zagranicznych. Wcześniejsze edycje projektu pozostawały związane między innymi z rocznicami wybuchu II wojny światowej, wyzwolenia obozu w Auschwitz, bitwy warszawskiej, Grudnia ’70, powstania styczniowego, rocznicą urodzin Jana Pawła II czy udziału Polski w Forum Ekonomicznym w Davos. Ponad miliard zasięgu miały opublikowane w 38 krajach teksty na 40-lecie „Solidarności”. Aż 1 650 000 000 zasięgu miały publikacje 87 artykułów w ponad 70 krajach, w tym w globalnym „Newsweeku”, „Le Figaro”, „El Mundo” czy „La Repubblica”, o polskich stratach wojennych i nierozliczonej II wojnie światowej.

Najnowsza odsłona projektu „Opowiadamy Polskę światu” jest realizowana przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Fundacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu są publikowane (we wszystkich językach jego realizacji) >>>TUTAJ.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj