Rzecznik rządu Piotr Müller: jeśli PO przegra wybory, będzie chciała podważyć ich wynik

(fot. KPRM/Adam Guz)

Jeśli Platforma Obywatelska przegra wybory, będzie chciała podważyć ich wynik – powiedział w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia rzecznik rządu Piotr Müller. Mówił, że sytuacja pod kątem kontroli wyborów jest najlepsza od 1989 roku.

Müller był pytany, czy nie obawia się, że po ewentualnym zwycięstwie PiS w wyborach, ze strony opozycji będą próby podważenia wyników lub sugestie o sfałszowaniu wyborów.

– Mam takie wrażenie, że taki wariant jest przygotowywany, to znaczy nakręcana jest taka atmosfera, która miałaby podważać wynik wyborczy – odpowiedział rzecznik rządu.

KONTROLA WYBORÓW NAJLEPSZA OD 1989 ROKU

Wskazywał, że zmieniony został Kodeks wyborczy i wprowadzone zostały diety dla mężów zaufania, właśnie po to, żeby było jak najwięcej osób kontrolujących wybory i aby nie było wątpliwości, co do ich przebiegu.

– Sytuacja pod kątem kontroli wyborów jest najlepsza w ogóle od kiedy były wybory po 1989 roku (…). Platforma Obywatelska, jeżeli przegra wybory, moim zdaniem, będzie chciała podważyć ich wynik, tak uważam – powiedział rzecznik rządu.

CORAZ WIĘCEJ ZAINTERESOWANYCH REFERENDUM

Odpowiadając na kolejne pytanie o referendum, wskazał, że zmieniły się nastroje, co do chęci wzięcia udziału w nim. – Jeszcze kilka tygodni temu sondaże wskazywały, że jest trochę poniżej 50 procent osób, które są zainteresowane (wzięciem udziału w referendum), teraz widzę , że jest powyżej 50 procent – powiedział Müller.

„PRÓBA KNEBLOWANIA UST I MÓWIENIA PRAWDY O TYM, CO SZYKUJE UE”

Rzecznik rządu został też zapytany m.in. o pakty migracyjny. Przypomniał, że „ten mechanizm zakłada, że będzie przymusowa relokacja”, dodając, że „niektórym się bardzo nie podoba to określenie”. – Przed chwilą wyszła informacja prasowa, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Forum Obywatelskiego Rozwoju pozwali nas – Prawo i Sprawiedliwość oraz premiera Mateusza Morawieckiego – w trybie referendalnym czy wyborczym, żeby zakazać nam używania określenia „przymusowa relokacja” i zakazać mówienia, że pakiet migracyjny zakłada przymusową relokację – stwierdził.

– To jest jakiś absurd. Sąd wczoraj oddalił oba te wnioski – powiedział. W ocenie rzecznika rządu jest to „próba kneblowania ust i mówienia prawdy o tym, co szykuje Unia Europejska”. – A szykuje niestety mechanizm przymusowej relokacji, bo jeżeli ktoś nie przyjmie takiej osoby do kraju, to każdy kraj musi za jedną osobę zapłacić ponad 20 tysięcy euro. Co więcej, instytucje unijne mogą w każdej chwili zwiększyć kwotę osób, które trzeba przyjąć i kwotę finansową kary – zaznaczył.

„UNIA FORSUJE PRZEGŁOSOWANIE PAKIETU WIĘKSZOŚCIĄ KWALIFIKOWANĄ”

Dopytany, jaka jest szansa sprzeciwu wobec tego paktu migracyjnego ze strony Polski i Węgier, rzecznik rządu wskazał, że „to jest niezwykle trudna sytuacja”. – Instytucje unijne forsują przegłosowanie tego pakietu większością kwalifikowaną. Naszym zdaniem jest to niezgodne z traktatami unijnymi, które sprawy wewnętrzne jednak przesuwają do jednomyślności – przypomniał. – Unia Europejska forsuje to rozporządzenie w formule większości kwalifikowanej – podkreślił.

„REFERENDUM DAJE SILNĄ LEGITYMACJĘ POLITYCZNĄ I SPOŁECZNĄ”

Poinformował, że „my później będziemy to skarżyć do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”. – Dlatego tak ważne jest dla nas referendum w ten weekend. Ono da silną legitymację polityczną, społeczną i będzie dla nas, jak władz państwowych, wiążące, jeżeli będzie przekroczone 50 procent – podkreślił. – To głosowanie w weekend daje po prostu szansę na to, aby ten pakiet w Polsce nie mógł skutecznie obowiązywać – dodał.

Dopytany o słowa przedstawicieli opozycji, którzy uważają, że porozumieliby się z Unią Europejską w tej sprawie, przedstawiając argument, że Polska przyjęła miliony ukraińskich uchodźców, Müller powiedział, że „to byłoby bardzo zabawne, gdyby nie było straszne, bo absolutnie to, co by zrobiła Platforma Obywatelska, a właściwie to co robi, to jest przyjmowanie tego pakietu”. Wskazał, że „przedstawiciele EPP głosowali za tym pakietem już w Parlamencie Europejskim kilka tygodni temu lub niektórzy z nich tchórzliwe wstrzymali się od głosu albo się nie pojawili na głosowaniu”.

„TUSK MA JASNY PLAN: PRZYJĄĆ PAKIET MIGRACYJNY, BO TAK CHCE BERLIN I EUROPA ZACHODNIA”

– To jest jakaś absurdalna sytuacja. Dzisiaj próbują mówić tak, a nie inaczej, bo wiedzą o tym, że większość Polaków po prostu się na to nie godzi. Ale po wyborach Donald Tusk ma jasny plan. Ten plan mówi, że przyjmie ten pakiet, bo tego chce Berlin czy inne kraje Europy zachodniej. Już to przerabiał – mówił Müller.

Podkreślił, że „premier o tym mówił, że w kuluarach brukselskich i szczytu Rady Europejskiej krąży informacja, że Donald Tusk z chęcią chce wrócić na stanowiska europejskie”. – A zgoda na ten pakiet migracyjny jest jednym z warunków takiego poparcia – dodał.

15 października – w dniu wyborów parlamentarnych – odbędzie się referendum, w którym zostaną zadane pytania: – Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”, „czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”, „czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?” oraz „czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”.

PAP/IAR/am

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj