Jarosław Kaczyński: Polska musi mieć stabilny i sprawdzony rząd, który wie, czego chce

(fot. Prawo i Sprawiedliwość)

Polska musi mieć dzisiaj stabilny rząd, który został sprawdzony i który wie, czego chce także w sprawach polityczno-obronnych i jest niezależny, bo tylko taki rząd może podejmować dobre dla Polski decyzje – mówił na antenie TVP Info prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS został zapytany w TVP Info o ocenę kończącej się kampanii przed wyborami parlamentarnymi. – Ta kampania była bardzo pracowita, ale niestety ze strony naszych przeciwników była też niebywale wręcz agresywna, trzeba powiedzieć coś więcej, ona była niebywale wulgarna – odpowiedział Kaczyński.

– To jest naprawdę coś ogromnie niepokojącego, smutnego, bo to oznacza degradowanie naszego społeczeństwa, degradowanie naszego narodu i to takie degradowanie całkowicie celowe, odwoływanie się do tych najgorszych grup społecznych, bo takie w każdym społeczeństwie istnieją – mówił prezes PiS. Dodał, że „bardzo byłoby źle, gdyby ta tendencja się utrzymała”. – My zrobimy wszystko, żeby została cofnięta – zapewnił.

Jak dodał, w niedzielę zdecydujemy, czy „ten dorobek, który przyniosły ostatnie lata, ostatnie osiem lat, ten ustrój dużo bardziej sprawiedliwy i efektywny niż poprzedni zostanie utrzymany, czy zmieciony z powierzchni ziemi, co Donald Tusk zapowiada”.

„POLSKA MUSI MIEĆ STABILNY I SPRAWDZONY RZĄD”

Na jednej z konwencji PiS Kaczyński mówił, że istnieje coś takiego jak „system Tuska”. W wywiadzie TVP pytany był, co z tego systemu, jego zdaniem może wrócić, gdyby PO doszła do władzy. – Rabunek polskich finansów publicznych, bo to kwestia być może nawet niezapisanej, niewyrażonej werbalnie umowy z grupami, które w Polsce zaczęły tryumfować i rabować przy końcu lat 80. i pewna zależność wobec Niemiec, i w jakimś stopniu wobec Moskwy – odparł lider PiS.

– Oczywiście wojna na Ukrainie dużo zmieniła, ale Niemcy niewątpliwie dążą do tego, aby wrócić do dawnych stosunków. Wtedy Polska będzie przeszkodą i będzie musiała być podporządkowana, słaba, nierozwijająca się szybko, niemająca mocnej armii, także zdezintegrowana – mówił Kaczyński.

Wymienił też „ogromny chaos”, bo jego zdaniem, „partia, która ma rządzić, jest w istocie „jedenastogłowa”, a to samo przez się tworzy kłopot”. – Poza tym będzie też wiele innych formacji zewnętrznych wobec KO – zauważył.

– Poza tym mamy do czynienia z grupami nacisku, które uznają, że to jest znów ich czas. Więc dodając do tego wojnę z prezydentem, bankiem narodowym i Trybunałem Konstytucyjnym, a to wszystko w warunkach wojny koło polskich granic i planów chińskich na 2027 rok, żeby zając Tajwan, to naprawdę tragedia – ocenił prezes PiS.

– Polska musi mieć dzisiaj stabilny rząd, który został sprawdzony i który wie, czego chce także w sprawach polityczno-obronnych i jest niezależny, bo tylko taki rząd może podejmować dobre dla Polski decyzje – powiedział Kaczyński.

„BY UNIKNĄĆ TEGO NIESZCZĘŚCIA, JAKIM JEST WOJNA, MUSIMY BYĆ BARDZO SILNI”

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapytany został o to, czy nasze granice są bezpieczne. – Dzisiaj są bezpieczne, ale też trzeba jasno powiedzieć, że my jesteśmy w tej chwili w połowie drogi, jeżeli chodzi o budowę naszej armii – odpowiedział.

– Podwoiliśmy jej liczebność, prawie podwoiliśmy. Kupiliśmy i mamy w Polsce bardzo dużo nowoczesnej broni, ale musimy tę armię jeszcze znacznie zwiększyć, już nie podwoić, ale jeszcze zwiększyć o ok. sto kilkanaście tysięcy żołnierzy i musimy jednocześnie dużą część zamówionej, po części nawet już opłaconej broni, mieć tutaj u nas, mieć po prostu w jednostkach wojskowych – wskazał.

Zaznaczył, że „to będzie jeszcze trochę trwało”. – Ja robię wszystko, co mogę, bo znów jestem w rządzie, chociaż już nie jako przewodniczący odpowiedniego komitetu, odpowiadam za sprawy obronne. Chciałbym, żeby to wszystko zostało sfinalizowane do roku 2027. Dlaczego? To jest ten rok tej zapowiedzi napadu na Tajwan – wyjaśnił Kaczyński.

Ocenił, że „to może być moment, w którym zacznie się coś bardzo niedobrego i wtedy, żeby uniknąć tego nieszczęścia, jakim jest wojna, musimy być bardzo silni”. – Bo bardzo silnych się nie atakuje – dodał.

„REFERENDUM JEST MECHANIZMEM NAJBARDZIEJ DEMOKRATYCZNYM”

Prezes PiS w TVP Info w ostatnim dniu kampanii przypomniał, że głosować można w niedzielę od 7:00 rano. – Nawet się zastanawiam, czy nie pójść na tę 7:00 rano. Kiedyś raz byłem na pewnym referendum o 7 rano, bo musiałem później jechać gdzieś dalej i wzbudziłem niebywałe wręcz zdumienie komisji wyborczej – zaznaczył Kaczyński.

– Nie wiem, czy byłem pierwszy, ale na pewno byłem jednym z pierwszych. To było skądinąd referendum bardzo nieudane, to zarządzone przez (prezydenta Bronisława) Komorowskiego, ale ja postanowiłem jako uczciwy obywatel i demokrata wziąć w nim udział. Większość wtedy postanowiła, że nie weźmie w nim udziału, ale teraz powinno być zupełnie inaczej – mówił Kaczyński.

Jak zapewnił, „z całą pewnością, czy o 7:00, czy później, przyjdę, będę głosował oczywiście na listę wyborczą numer 4, a w referendum będę głosował cztery razy 'nie”. – Bardzo mocno to podkreślam, bo to jest jedyna właściwa w naszym głębokim przekonaniu, ale sądzę także, że obiektywnie, jedyna właściwa odpowiedź. Nie dajmy sobie wejść na głowę – mówił prezes PiS.

Kaczyński wskazał, że „referendum jest mechanizmem najbardziej demokratycznym”. – To jest możliwość wyrażenia własnego zdania, wpłynięcia na rzeczywistość, wpłynięcia w każdą stronę. My przecież nie mówimy, że macie głosować tak, jak my chcemy, chociaż namawiamy do tego, ale przede wszystkim chodzi o to, aby wziąć udział i nie dać się namówić do tego bojkotu, bo to jest po prostu jak gdyby bojkot samego siebie, swoich własnych praw – podkreślił lider PiS.

PAP/am

 

PAP/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj