Burzliwa sesja Rady Gminy Pruszcz Gdański. Spór o cmentarz i jasna deklaracja ws. kolei CPK

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Burzliwa dyskusja miała miejsce podczas ostatniej w tej kadencji sesji Rady Gminy Pruszcz Gdański. Radnych podzielił temat zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Juszkowa. Chodziło o tereny istniejącego cmentarza. Większą zgodą wykazali się w sprawie sprzeciwu wobec planów budowy kolei dużych prędkości w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Obecna nekropolia zlokalizowana tuż przy granicy z Pruszczem Gdańskim (na przedłużeniu ulicy Obrońców Pokoju) zajmuje powierzchnię około 3 hektarów. Zgodnie z planem w przyszłości powinna zostać rozbudowana nawet o 14 hektarów. – To będzie inwestycja, która będzie się rozrastała przez długie lata – zapewnia Michał Nowak, pełniący obowiązki wójta.

ROZBUDOWA CMENTARZA I NOWA ULICA

Teoretycznie ani mieszkańcy, ani też radni nie mają wątpliwości, że rozbudowa cmentarza będzie konieczna; jeżeli nie teraz, to z pewnością w perspektywie najbliższych lat. Kością niezgody okazała się jednak wizja drogi, mającej w przyszłości połączyć Rotmankę z Juszkowem, za pomocą której mieszkańcy wsi ominęliby zakorkowany w godzinach szczytu Pruszcz Gdański (przede wszystkim ulicę Raciborskiego). Zdaniem części radnych w procedowanym w piątek miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ulica powinna zostać uwzględniona dokładnie w miejscu cmentarza.

– Oprócz tego, że na małym fragmencie powstanie cmentarz, cały ten teren będzie w przyszłości zabudowany przez inwestycje deweloperskie, zabudowy jednorodzinne, wielorodzinne – mówi Karol Kardasiński. – Uważam, że siatka dróg powinna być tam dużo gęstsza. Droga powinna pobiec przez cmentarz, jako przedłużenie ul. Obrońców Pokoju do ronda przy ulicy Zaczarowanej – przekonywał.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

NA RAZIE DROGI NIE MA W PLANACH

Zgodnie z tą wizją cmentarz zostałby przecięty na pół przez jezdnię, rozrastając się po obu jej stronach. Tyle w teorii, bo ostatecznie droga nie została uwzględniona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

– To duży błąd. To są działki otoczone mocno zurbanizowanym terenem. My codziennie walczymy z korkami. Gmina mogła wstrzymać się z tym planem i porozmawiać z włodarzami miasta Pruszcz Gdański. Nawet w przyszłości tych połączeń dróg nie będzie można zrealizować bez tej współpracy – uważa Agata Żemetro, sołtys Juszkowa.

Ostatecznie uchwała została przyjęta bez zmian. Przewiduje ona zatem rozbudowę cmentarza i dodatkowo zabezpieczenie 8 hektarów pod tereny rekreacyjne. Decyzja radnych w pewnym sensie zabezpiecza interes mieszkańców gminy na kilkadziesiąt lat do przodu. – Tego głosowania nie można było odłożyć w czasie – twierdzi pełniący obowiązki wójta Michał Nowak.

– Przyjęcie planu pozwala na zabezpieczenie terenu w taki sposób, aby w przyszłości stał się własnością gminy Pruszcz Gdański. Teraz razem z miastem chcemy zadbać o to, żeby nasi mieszkańcy mieli gdzie chować bliskich – wyjaśnia.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

ZMIANY MOŻLIWE W PRZYSZŁOŚCI

Michał Nowak dodaje również, że temat drogi łączącej Juszkowo z Rotmanką nie jest zamknięty. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego może zostać zmieniony.

– Cieszę się, że radni nie forsowali pomysłu uwzględniania drogi w tym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Tu nie jest wskazany pośpiech. Rozbudowa układów drogowych jest potrzebna, ale w uzgodnieniu z mieszkańcami. Chodzi o to, żeby trasa spełniała ich oczekiwania, a nie oczekiwania niektórych radnych – kończy Michał Nowak.

Uchwalenie planu dla terenu istniejącego cmentarza w Juszkowie może być niezwykle ważne dla mieszkańców gminy, nawet mimo tymczasowego braku drogi. Jeżeli w niedalekiej przyszłości gmina nie wyraziłaby chęci na rozbudowę cmentarza lub nie miałaby takich możliwości przez np. brak gruntu, swoją nekropolię byłoby gotowe wybudować miasto Pruszcz Gdański. Ta byłaby jednak przeznaczona wyłącznie dla zmarłych z terenu miasta.

„LINIA KOLEJOWA? NIE TĘDY!”

Nie milkną także echa zaproponowanego przez Centralny Port Komunikacyjny przebiegu kolei dużych prędkości przez tereny gminy Pruszcz Gdański. Temat pojawił się także w porządku piątkowych obrad. Tym razem radni mówili jednym głosem.

– Chcemy jako rada gminy bardzo intensywnie pilnować tej inwestycji – tłumaczył Wiesław Jezierewski. – To jest bardzo istotne, żebyśmy wyrażali swoją opinię i współpracowali w tym zakresie z sąsiednimi gminami. Oczywiście uchwała będzie przez inwestora traktowana tylko jako opinia, niemniej jest to bardzo ważny głos. Głos mieszkańców.

Jeżeli kolej dużych prędkości powstałaby w proponowanym kształcie, oznaczałoby to wysiedlenia i wyburzanie istniejących nieruchomości. Nie ma się co dziwić, że mieszkańcy Rokitnicy, Radunicy, Lędowa czy Grabin Zameczek protestują. Jeden z nich zabrał głos podczas sesji rady gminy.

– W rejonach Grabiny Zameczek występuje typowy krajobraz żuławski. Są to czarnoziemy pochodzenia organicznego. Są to namuły rzeczne naniesione przez wieki na te obszary. To teren unikalny w skali kraju, który zostanie utracony, jeżeli pobiegnie tamtędy linia kolejowa – mówił mieszkaniec Radunicy, Michał Cieślikowski.

Radni gminy Pruszcz Gdański wzięli sobie do serc uwagi mieszkańców, jednogłośnie (17 głosami) sprzeciwiając się proponowanemu przebiegowi kolei dużych prędkości przez przedmiotowe tereny. Trudno stwierdzić, czy przedstawiciele spółki Centralny Port Komunikacyjny uwzględnią uwagi mieszkańców i radnych. Niemniej obecnie trwają intensywne prace nad opracowaniem nowych rozwiązań projektowych dla tego obszaru. Nowe propozycje powinny zostać przedstawione w maju. Wtedy też odbędą się konsultacje z mieszkańcami.

Mateusz Czerwiński/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj