Władze samorządowe są zdeterminowane, aby przed sezonem uruchomić zejście na plażę w Chłapowie

(Fot. Facebook/Roman Kużel)

W pożarze, do którego doszło w środę 27 kwietnia, spłonęły schody prowadzące na plażę w Chłapowie (w gminie Władysławowo, w powiecie puckim). Jest to jedno z ważniejszych i bardzo często używanych przez turystów i mieszkańców zejść nad morze. Władze gminy zapowiadają zatem, że będą starały się zrobić wszystko, aby jeszcze przed letnim sezonem schody odbudować, chociażby prowizorycznie. 

Według wstępnych szacunków około 700 tysięcy złotych wyniosły straty związane z pożarem schodów na plażę w nadmorskim Chłapowie koło Władysławowa. Spłonęło tam 80 z 200 metrów niemal nowej, kompozytowej konstrukcji. Ta była wprawdzie ubezpieczona, ale samorząd obawia się, że formalności mogą opóźnić odbudowę tej najpopularniejszej w okolicy trasy nad wodę.

– Skala zniszczeń jest niewyobrażalna – mówi burmistrz Władysławowa Roman Kużel. – Nigdy nie mieliśmy tak dużych strat, dlatego też zastanawiamy się, jak będzie wyglądał proces odszkodowawczy. Jest duży problem, bo zaraz zaczyna się majówka, a my musimy poczekać na zakończenie postępowania prokuratorskiego. Do tego dochodzą wszystkie sprawy formalno-prawne, które trzeba zorganizować – dodaje.

PRZYCZYNY POŻARU BADA PROKURATURA

Sprawę bada prokuratura, niebawem odbyć mają się oględziny pogorzeliska. W ocenie włodarza gminy przyczyną pożaru mogło być podpalenie, bo – jak podkreśla burmistrz – materiał kompozytowy nie zajmuje się od niedopałka. – My dziś widzimy, że aby schody zajęły się ogniem, musiała być bardzo wysoka temperatura początkowa. Wydaje się mało prawdopodobne, by ogień płonął tam przez kilka godzin niezauważony przez nikogo.  Pytanie o przyczynę pożaru jest zatem pytaniem otwartym. Rodzi się bardzo wiele wątpliwości, czy na pewno schody mogły spłonąć bez udziału czynnika ludzkiego – twierdzi Kużel.

Samorządowcy są zdeterminowani, by wejście na plażę numer 14 otworzyć jak najszybciej, jeszcze przed sezonem, choćby w prowizorycznej formie.

Przypomnijmy, że we wczorajszej akcji gaśniczej uczestniczyło 12 zastępów ratowników.

Sebastian Kwiatkowski/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj