Na maturę dowiózł go radiowóz. Jakub z Łęgowa nie popełnił jednak przestępstwa [POSŁUCHAJ]

(Fot. Radio Gdańsk/Straż Gminna Gminy Pruszcz Gdański)

Radiowozem Straży Gminnej dotarł na wczorajszą maturę z języka polskiego jeden z uczniów I Liceum Ogólnokształcącego w Pruszczu Gdańskim. Bynajmniej nie zrobił nic złego. Przez gigantyczny korek na kilkadziesiąt minut utknął w autobusie w okolicach Cieplewa. Widząc nerwy abiturienta, kierowca zadzwonił po straż gminną, która zorganizowała dla niego transport do szkoły.

Egzamin dojrzałości stanowi dla wielu abiturientów powód do ogromnego stresu. Jak pokazuje historia Jakuba z Łęgowa, możliwe jest spotęgowanie tych emocji – i to nie z własnej woli. Podczas porannej kolizji na rondzie w Rusocinie TIR zgubił naczepę, a ta zablokowała przejazd. Tyle wystarczyło do całkowitego paraliżu południowej części Pruszcza Gdańskiego, Rusocina, Cieplewa i Łęgowa.

W gigantycznym korku we wtorkowy poranek utknął między innymi jeden z gminnych autobusów, a na jego pokładzie – Jakub zmierzający na maturę do I Liceum Ogólnokształcącego w Pruszczu Gdańskim. Chłopak spędził w autobusie 40 minut, aż w końcu zlitował się nad nim kierowca – widząc nerwy abiturienta, zadzwonił po straż gminną, która zorganizowała dla niego transport do szkoły… radiowozem.

– Na pewno usłyszał moją rozmowę z mamą. Przez kilkadziesiąt minut przejechaliśmy kilkaset metrów, dlatego zapytałem mamę, czy mogłaby mnie podwieźć. Okazało się, że nie da rady. Kierowca zadzwonił do straży gminnej – wspomina w rozmowie z Radiem Gdańsk Jakub.

STRAŻNICY RUSZYLI NA POMOC

Strażnicy gminni gminy Pruszcz Gdański bez wahania postanowili pomóc. Polecili kierowcy autobusu, aby wypuścił chłopaka na przystanku w Cieplewie. Stamtąd Jakub pokierował kroki w stronę dworca kolejowego, gdzie czekał na niego „podstawiony transport”.

– Przepisy zabraniają w takich sytuacjach używania sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Doszliśmy do wniosku, że możemy skorzystać z nowo otwartej i pustej drogi z Cieplewa przez Komarowo do Pruszcza Gdańskiego. Kiedy maturzysta szedł w stronę dworca, nasz radiowóz objechał całe Łęgowo polnymi drogami – wyjaśnia Tomasz Grabowski, komendant Straży Gminnej Gminy Pruszcz Gdański.

Jakub zdążył na czas, choć bez pomocy strażników gminnych oraz kierowcy i pasażerów autobusu prawdopodobnie musiałby podejść do matury w drugim terminie. Teraz, kiedy emocje opadły, może już z dużo większym spokojem oczekiwać na wyniki egzaminu z języka polskiego.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Mateusz Czerwiński/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj