PKS Słupsk z blisko trzymilionową stratą. Starosta: „Gminy powinny pomóc finansowo”

Samorządowa spółka ma słabe wyniki finansowe. W ostatnich latach zanotowała prawie trzymilionową stratę. W marcu odbędzie się spotkanie w sprawie nowej organizacji komunikacji

Starosta Paweł Lisowski podkreśla, że będzie zachęcał okoliczne samorządy, by dołożyły się do finansowania komunikacji w powiecie. – Będę namawiał samorządowców, by pochylić się na tą sprawą, nad rozwiązaniem problemu komunikacji w regionie. Z jednej strony, żeby zagwarantować mieszkańcom jak największą możliwość przemieszczania się poprzez transport zbiorowy oparty na PKS Słupsk, a z drugiej strony, by samorządy wzięły odpowiedzialność, również finansową – mówi starosta słupski.

 
RZADKIE KURSY

Mieszkańcy tymczasem narzekają, że autobusy jeżdżą rzadko i przegrywają konkurencję na przykład z pociągami. – Mamy autobus rano, potem dopiero po południu. W weekend nic do nas nie dojeżdża. Bez samochodu ani rusz -mówią mieszkańcy podsłupskich wsi.

– Ideałem byłoby, gdyby autobus dojeżdżał do każdej miejscowości, ale bądźmy realistami, to są ogromne koszty. Chcemy popracować nad tym, by lepiej wspólnie zorganizować komunikację zbiorową w naszym powiecie – dodaje Paweł Lisowski.

PKS Słupsk jest własnością powiatów: słupskiego – ma prawie 60 proc. udziałów i lęborskiego – 40 proc. udziałów. Na 6 marca zaplanowano spotkanie samorządowców w sprawie nowej organizacji komunikacji zbiorowej w powiecie.
Przemysław Woś/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj