Ordynator słupskiego szpitala miał fałszować dokumentację medyczną. Sprawę zbada prokuratura

Trwa konflikt w słupskim szpitalu. Z pracy na oddziale onkologii i chemioterapii zrezygnowało czworo lekarzy. Dwoje z nich złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ordynatora oddziału. Sprawa dotyczy m.in. fałszowania dokumentów.

Lekarze uważają, że ordynator fałszował dokumentację medyczną i wyłudzał świadczenia z NFZ. Zarzucają, że rozliczano wizyty pacjentów w poradni onkologicznej, którzy nie byli tego dnia w szpitalu. Jak piszą w liście do marszałka: „(…) koordynator rozliczał świadczenia, które faktycznie nie zostały udzielone pacjentom, porady i oceny, które również nie zostały udzielone, bądź rozliczał droższe, nieuzasadnione procedury”.

ZARZUTY O FAŁSZOWANIE DOKUMENTÓW I TUSZOWANIE SPRAWY

W tym samym piśmie lekarze podkreślają, że zarząd szpitala próbował tuszować sprawę przez: „(…) anulowanie w dokumentacji wpisów jako błędnych i być może skorygowanie rozliczeń z NFZ”. Miało to mieć miejsce, gdy personel poinformował dyrekcję o nieprawidłowościach na oddziale.

Onkolodzy podkreślają, że sytuacja na oddziale „stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów”, a także „ciągłości opieki zważywszy na brak obsady kadrowej(…)”.

PROKURATURA SPRAWDZA

Prokuratura Rejonowa w Słupsku na bazie informacji od lekarzy zamierza sprawdzić, czy na oddziale onkologii doszło do przestępstwa.

– Zakwalifikowaliśmy to jako poświadczenie nieprawdy w dokumencie. Na chwilę obecną prowadzone są czynności sprawdzające w tym zakresie. Przewidujemy podjęcie w przyszłym tygodniu decyzji, czy wszczynamy postępowanie czy też nie w tym zakresie – mówi Radiu Gdańsk Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku.

Policja pod nadzorem prokuratury najpierw przesłucha personel szpitala. Sprawdzona zostanie także dokumentacja medyczna oddziału onkologicznego.

SZPITAL ODPIERA ZARZUTY

Lekarze, którzy odeszli z pracy, nie chcieli się wypowiadać. Władze słupskiego szpitala nie zgadzają się z oskarżeniami. Jak podkreśla Monika Zacharzewska, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, konflikt pomiędzy pracownikami lecznicy nie ma przełożenia na bezpieczeństwo i ciągłość leczenia pacjentów.

– Sytuacja w tym momencie jest stabilna. Szpital jest w trakcie rozmów z nowymi kandydatami do pracy na oddziale. Nie ma żadnego zagrożenia dla pacjentów – zapewnia Monika Zacharzewska.

PACJENCI SĄ BEZPIECZNI

Rzecznik szpitala dodaje, że na oddziale onkologii pracuje obecnie 11 lekarzy, wśród nich jest 8 specjalistów. Praca jest zabezpieczona zarówno pod względem podstawowych godzin pracy, jak i dyżurów. Przyznaje natomiast, że ordynator, któremu lekarze zarzucają nieprawidłowości, złożył wypowiedzenie z pracy.

O rzekomych nieprawidłowościach w słupskim szpitalu lekarze poinformowali radę miasta Słupska, marszałka województwa i Narodowy Fundusz Zdrowia.

Paweł Drożdż/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj