Słupsk wyemituje obligacje na kwotę 40 milionów złotych? Ma to przesunąć spłatę części długu miasta o siedem lat

Prezydent Słupska chce wyemitować obligacje na kwotę 40 mln złotych. Ratusz podkreśla, że to tylko zabieg księgowy, który ma przesunąć spłatę części długu o siedem lat. Opozycyjni radni są zaskoczeni propozycją. Skarbnik Słupska Anna Gajda-Szewczuk przyznaje, że przesunięcie spłaty części miejskich długów o 7 lat będzie kosztować samorząd około dwóch milionów złotych.

– Nie pożyczamy żadnych nowych pieniędzy. Te zostały pożyczone w 2011 roku. Zmiana uchwały dotyczy wyłącznie terminu wykupu obligacji, czyli spłaty zobowiązań. Ta operacja będzie nas rocznie kosztowała od 90 do około 200 tysięcy złotych rocznie. Nie powiększamy zadłużenia. Staramy się tak zaplanować budżety miasta w kolejnych latach, by były one bezpieczne – podkreśla skarbnik miasta.

„SPYCHANIE PROBLEMU”

Radny PiS Adam Treder podkreśla, że plan wydłużenia spłat zobowiązań miasta miał dotyczyć 16, a nie 40 mln złotych. – To jest nowa sytuacja, Domyślam się, że chodzi o płynność finansową miasta i możliwości realizacji inwestycji. Niepokojące jest to, że pani prezydent proponuje przesunięcie tych zobowiązań na kolejną kadencję.To spychanie problemu – uważa polityk.

Sporne obligacje miały być spłacone już w przyszłym roku. Według nowego planu nastąpi to w latach 2027-2028. Zadłużenie Słupska wynosi około 230 mln złotych.

Przemysław Woś/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj