Słupsk zielenieje. W czasie dwóch ostatnich lat na terenie miasta przybyło 11 hektarów terenów zielonych. Wyremontowano trzy parki i nasadzono ponad 40 tysięcy nowych roślin.
Urszula Różańska-Niedałtowska z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku powiedziała, że efekt nowych nasadzeń powinien utrzymać się przez wiele lat.
– Posadziliśmy ogromną liczbę roślin. W parku Waldorffa prawie 900 sztuk samych hortensji, różnych gatunków. Jest to wielka kolekcja. Posadziliśmy prawie 1,5 tysiąca roślin iglastych, z gatunku cisy. Mamy 16 tysięcy roślin okrywowych, to bardzo dużo – mówiła. – Staramy się zamieniać nasze istniejące trawniki w rośliny okrywowe i łąki. Nasadzenia trwałe są na pewno korzystniejsze dla oka i środowiska – dodała.
Od 2018 roku powierzchnia terenów zielonych wzrosła w Słupsku z 36 do 47 hA.
ZMIANY NA LEPSZE
Mieszkańcy mówią, że w konfrontacji zieleń miejska – beton, nadal w Słupsku wygrywa natura. – Bardzo mi się podobają efekty tych zmian, nasadzeń. Jako słupszczanka, jestem zadowolona z tych zmian. Zwłaszcza w parku Waldorffa te ławki przypominające pianino robią na mnie wrażenie – mówiła starsza kobieta.
Inni mieszkańcy również chwalą zmiany w terenach zielonych, ale negatywnie oceniają usuwanie drzew pod inwestycje. – Szkoda, że tyle drzew wycięto przy Słupi. Nowe tak szybko nie urosną. Widać, że coś się dzieje, zmienia na lepsze, ale czasami wolałbym zachować trochę starych drzew – mówił pan Krzysztof mieszkający przy ulicy Bema.
Słupsk na budowę nowych parków i skwerów w dwa lata wydał prawie sześć milionów złotych.
Paweł Drożdż/pb