Upały dały się we znaki. W weekend odnotowano wzrost zasłabnięć, poparzeń słonecznych i urazów

Wysokie temperatury spowodowały wzrost liczby pacjentów na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych na Pomorzu. Od piątku do niedzieli na SOR w Słupsku przyjęto ponad 100 osób. Większość dotyczyła zasłabnięć i poparzeń słonecznych. Część to także złamania i rozcięcia spowodowane korzystaniem z pięknej pogody na świeżym powietrzu.


Na słupski SOR zgłaszały się głównie osoby starsze i dzieci. Koordynator oddziału,= Mariusz Broniek powiedział Radiu Gdańsk, że skoki temperatur, które w sierpniu nie powinny być niczym nowym, każdego roku są zaskoczeniem dla wielu osób.

UPAŁ DAJE SIĘ WE ZNAKI DOROSŁYM I DZIECIOM

– Obserwujemy zasłabnięcia i omdlenia. Z kolei rodzice zapominają o tym, że dzieci za dużo czasu przebywają na słońcu: brak odpowiednich ubrań, brak czapeczek. I dzieci ulegają przegrzaniu, poparzeniom skóry – mówił lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Słupsku.

Do szpitali w Miastku i Bytowie z oparzeniami słonecznymi trafiło dziewięć osób. W Lęborku na SOR-ze udzielano pomocy 9-miesięcznemu dziecku, u którego stwierdzono oparzenia słoneczne drugiego stopnia.

NIE TYLKO OPARZENIA SŁONECZNE

Mariusz Broniek dodał, że bardzo dużo było także pacjentów ze złamaniami i rozcięciami, wynikającymi z aktywności na świeżym powietrzu.

– Rowerek, wrotki – absolutnie nikt nie ma ochraniaczy na stawy kolanowe, łokciowe. O kaskach nawet nie wspominam. Stąd mamy wzmożoną urazowość – podkreślał.

JAK RADZIĆ SOBIE Z UPAŁEM?

W upalnie dni, zwłaszcza dzieci i osoby starsze, powinny spożywać nawet trzy litry płynów w ciągu doby. Należy także unikać przebywania na słońcu. W czasie wysokich temperatur najlepiej wybierać zaciemnione pomieszczenia, w których jest stały przepływ powietrza.

 

Paweł Drożdż/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj