Weszła z wnuczkiem na zamknięte molo i spadła z dwóch metrów na beton. Prokuratura: to nieszczęśliwy wypadek

Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła sprawę wypadku na molo w Ustce. 61-letnia kobieta wraz z 2-letnim wnuczkiem spadli z wysokości dwóch metrów na beton. Oboje mieli obrażenia głowy i kręgosłupa.

Do wypadku doszło w lipcu 2019 roku na poniemieckim molo, gdzie obowiązuje zakaz wstępu. Prokurator Marcin Natkaniec powiedział Radiu Gdańsk, że śledztwo umorzono, bo nie dopatrzono się w nim przestępstwa. Był to nieszczęśliwy wypadek.

ŚLEDCZY NIE USTALILI GOSPODARZA MOLO

Prokurator przyznał, że w toku śledztwa nie udało się ustalić, kto odpowiada za nadzorowanie mola po zachodniej stronie plaży w Ustce. Podkreślił jednak, że obiekt był odpowiednio oznakowany i ogrodzony. Ponadto z samych cech terenu mogło wynikać, że jest on niebezpieczny.

– Osoba, która jest gospodarzem terenu, nie może ponosić odpowiedzialności za ewentualne skutki wywołane przez to, że ktoś wszedł i zachowywał się nieostrożnie – mówił prokurator.

Decyzja prokuratury jest prawomocna.

 

Paweł Drożdż/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj