Pomorskie firmy przygotowują się do budowy farm wiatrowych na Bałtyku. W Głobinie ruszy produkcja gondoli do wiatraków

Budowa farm wiatrowych na Bałtyku jest szansą dla lokalnych przedsiębiorców. Niektóre firmy już przygotowują się, aby sprostać wymaganiom rynku. W Głobinie pod Słupskiem w przyszłym roku ruszy produkcja trzech nowych typów gondoli do wiatraków, przystosowanych do instalacji w obszarach offshore’owych.

Udział polskich firm w rozwoju nowej gałęzi gospodarki, jaką będą farmy wiatrowe na Bałtyku, ma stanowić w pierwszych latach od 20 do 30 procent. Zapewnić ma to umowa sektorowa, którą podpisano w ubiegłym tygodniu. Lokalne firmy z Pomorza już przygotowują się do produkcji nowych elementów. Jedną z takich firm jest Markos z Głobina koło Słupska.

PRODUKCJA W PRZYSZŁYM ROKU

– W przyszłym roku zaczniemy produkować trzy nowe typy obudowy do wiatraków. Jeżeli chodzi o różnice między obudowami offshore’owymi a onshore’owymi, czyli morskimi i lądowymi, to są przede wszystkim wymagania, które muszą spełniać te obudowy. Te przeznaczone na morze są bardziej wymagające pod różnymi względami. Na pewno są też większe, ze względu na to, że moc tych turbin jest wyższa, przenosi większe obciążenia – mówi Robert Wawrzyniak, project manager z Markosa.

– Farmy wiatrowe na Bałtyku to jedna z części pola, na którym mogą znaleźć się nasze produkty. Skończyła się seria ostatnich elementów budowanych na onshore’y, czyli lądowe instalacje. Przygotowujemy trzy projekty prototypowe dla naszych kluczowych kontrahentów. W przyszłym roku będziemy chcieli uruchomić już produkcję seryjną. W tym roku tworzymy serie prototypowe, przygotowujemy się technicznie, kończymy budować nową halę, a w przyszłym ruszamy z seryjną produkcją, która da nam już konkretne ilości. Liczymy, że część z tych naszych komponentów trafi również na Bałtyk – mówi Cezary Koseski, dyrektor firmy Markos.

DO OŚMIU GONDOLI TYGODNIOWO

– Mamy nadzieję na to, że nasi kontrahenci wykorzystają ten bonus, jaki daje im lokowanie swoich finalnych produktów, gdzie nasze elementy będą zawarte, na Bałtyku i na to będzie miało też wpływ to, jaka ilość produktów od nas będzie wypływała. Wydajność maksymalna na jednym typie gondol – tym pierwszym, jaki wprowadzamy – to będzie do ośmiu gondoli tygodniowo. Rocznie to jest bardzo duża liczba. Jak się to przemnoży przez tygodnie, to są setki – dodaje dyrektor.

W związku z nową produkcją firma będzie chciała zatrudnić więcej osób. Dyrekcja szacuje, że potrzebnych będzie około stu nowych pracowników.

 

Kinga Siwiec/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj