Skuteczna akcja ratowania topielca na niestrzeżonej plaży w Łebie

Fot. WOPR Łeba, zdjęcie poglądowe

Po godzinnej reanimacji udało się uratować mężczyznę, który topił się wczoraj w Łebie. Do ratowników przybiegł plażowicz i poinformował, że na plaży niestrzeżonej w bezpośredniej bliskości drewnianych ostróg kobieta szuka swojego partnera.

Do szpitala w Wejherowie trafił mężczyzna, który w poniedziałek topił się w Łebie. Do zdarzenia doszło na plaży niestrzeżonej. Około godziny 13 do ratowników przybiegł plażowicz i poinformował, że na plaży niestrzeżonej w bezpośredniej bliskości drewnianych ostróg kobieta szuka swojego partnera.

– Do akcji skierowano ratowników z dwóch najbliższych stanowisk, quada oraz policjantów z ogniwa wodnego policji i rozpoczęto działania poszukiwawcze mężczyzny, który zginął pod wodą – mówi Kacper Treder, koordynator ratowników w Łebie z Gniewińskiego WOPR. – Po około ośmiu minutach od zgłoszenia, na plaży niestrzeżonej, przy samych drewnianych ostrogach, na głębokości blisko 5 metrów odnaleziono poszukiwanego mężczyznę bez funkcji życiowych. Ratownicy przystąpili do resuscytacji.

POTRZEBNY BYŁ HELIKOPTER

Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego oraz helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego. Po blisko godzinnej reanimacji udało się przywrócić krążenie mężczyźnie. Został on przetransportowany do szpitala w Wejherowie.

Ratownicy przypominają, aby na plaży zachować ostrożność. – Warto podkreślić, że cała sytuacja miała miejsce na plaży niestrzeżonej, w miejscu, gdzie kąpiel jest zabroniona – czyli przy ostrogach – mówi Kacper Treder. – Są to miejsca wyjątkowo niebezpieczne, których należy unikać i nie wychodzić do wody w ich pobliżu. Niestety ta sytuacja pokazuje, że pomimo pięknej pogody i warunków, które jak na morze są idealne – nie było praktycznie żadnych fal, żadnego wiatru – to drewniane ostrogi są wyjątkowo niebezpieczne i zawsze może dość do tragedii w ich pobliżu.

Kinga Siwiec/kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj