Słupszczanie głosują. Niestety, zdarzył się incydent wyborczy [VIDEO]

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Wszystkie lokale wyborcze w Słupsku są otwarte. Przed niektórymi z nich pojawiają się kolejki. Od godziny 7:00 mieszkańcy mogą oddawać głosy w wyborach parlamentarnych. W mieście działa 47 komisji wyborczych. Uprawnionych do głosowania jest 62 278 słupszczan. Do godziny 17:00 – pomimo deszczowej pogody – frekwencja wyniosła 58,07 proc.

AKTUALIZACJA, GODZ. 17:00

Policzono głosy oddane w Słupsku do godziny 17. W wyborach parlamentarnych do tej pory wzięło udział 58,07 proc. uprawnionych do głosowania. Porównując do poprzednich wyborów parlamentarnych, to blisko dziesięć punktów procentowych więcej. W roku 2019 o tej godzinie w Słupsku frekwencja wynosiła 48,62 proc.

W gminie wiejskiej Słupsk zagłosowało już 57,7 proc. wyborców, a w gminie Potęgowo 50,03 proc.

Rozpoczęły się wybory parlamentarne. Głosować można od godziny 7:00 do 21:00. W Słupsku rozpoczęcie prac komisji odbyło się bez komplikacji. Na czas otworzyły się wszystkie lokale wyborcze.

Na terenie miasta działa 47 komisji wyborczych. Wydano około 200 tysięcy kart do głosowania. Na obywateli czekają trzy jednostronicowe karty. Pierwsza zawiera listę kandydatów do Sejmu, druga – kandydatów do Senatu, a trzecia – pytania referendalne.

Żeby zagłosować, należy zabrać do lokalu wyborczego dokument tożsamości; honorowana będzie także aplikacja mObywatel. Aby głos był ważny, na obu listach (do Sejmu i do Senatu) należy postawić znak „X” przy nazwisku jednego kandydata. W referendum należy zaznaczyć znakiem X odpowiedzi „Tak” lub „Nie” przy każdym z czterech pytań.

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

REKORDOWA LICZBA GŁOSUJĄCYCH

W tym roku w Słupsku wydano rekordowo dużo – 1657 – zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania . W poprzednich wyborach parlamentarnych było ich 702.

Około godziny 10:30 przewodniczący komisji numer 26 zawiadomił o pierwszych incydentach – agitacji oraz tego, że członkowie komisji informowali, że nie trzeba pobierać kart referendalnych.

– Wiadomo, że żadnej agitacji nie może być. Mimo to w miejscach, gdzie ludzie oddają głosy, spotykamy się z materiałami wyborczymi, które na bieżąco usuwamy. Warto również powiedzieć, że ludzie sami siebie namawiają do rezygnowania z brania udziału w referendum. Niestety, także członkowie komisji pytają, czy ta karta ma być wydana, i dopytują, czy na pewno. Takie sytuacje są każdorazowo zgłaszane do okręgowej komisji wyborczej. Rozmawiałem już z zastępcą dyrektora Okręgowej Komisji Wyborczej Delegatury w Słupsku. Jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, niestety członkowie będą usuwani ze składu komisji – ostrzega Kacper Moroz, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej numer 26.

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Kinga Siwiec/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj