Rozpoczął się kolejny etap budowy spalarni odpadów w Gdańsku. Trwa montaż elementów kotła, każdy z nich waży kilkadziesiąt ton

Po ruszcie przyszła pora na kocioł. Budowa spalarni odpadów w Gdańsku wkroczyła w kolejny etap. W tej chwili wykonawca koncertuje się na montażu nowego elementu technologicznego spalarni – czyli ogromnego kotła, którego instalacja potrwa kilka tygodni.

– Kocioł to potężny element, który znajdzie się nad rusztem. Ściany kotła wypełnione będą wodą, która będzie się nagrzewać do ogromnych temperatur. Powłoki antykorozyjne na kotle pozwolą, by pracował on przez minimum 25 lat bez problemów – mówi Sławomir Kiszukrno, prezes Portu Czystej Energii.

CIĘŻKIE ELEMENTY

Montaż elementów kotła jest dużym wyzwaniem. Sama przednia ściana, która montowana będzie w pierwszej kolejności, waży 35 ton. Następnie instalowany będzie walczak o wadze 30 ton. Służyć będzie do wytwarzania pary wodnej z dostarczanej do niego wody technologicznej. Wszystkie montowane elementy to kluczowe segmenty w procesie przejmowania ciepła ze spalanych odpadów. Ciepło to posłuży do wytworzenia pary, z której powstanie energia elektryczna i ciepło, które zasili miejską sieć ciepłowniczą.

Budowa spalarni trwa 1,5 roku i przebiega zgodnie z harmonogramem. Gotowy jest już bunkier do gromadzenia odpadów oraz ogromnych rozmiarów konstrukcja wsporcza linii technologicznej. Na niej wcześniej został zamontowany ruszt, a obecnie trwa montaż potężnych ścian radiacyjnych kotła. Poza przednią ścianą kotła, która będzie montowana pierwsza, ściany radiacyjne kotła będą montowane po walczaku. Ważą odpowiednio 70, 40 i 55 ton. Uczestniczą w tym przedsięwzięciu dwa dźwigi – żuraw o udźwigu 600 ton oraz pomocniczy żuraw samojezdny – 500 ton.

FINAŁ PRAC POD KONIEC 2023 ROKU

Proces montażu walczaka i ścian radiacyjnych kotła odbędzie się w pięciu etapach i potrwa do czterech tygodni, a kompletny kocioł będzie powstawał do kwietnia przyszłego roku. Cały przyszły rok na budowie to realizacja zadania związanego z montażem systemu oczyszczania spalin.

 

(Fot. materiały prasowe)

 

– Tam jest kilka systemów. System katalityczny oczyszczanie tlenków azotu, niekatalityczny, jest cały system różnego rodzaju filtrów. To potężny system, którego wartość stanowi połowa kosztów budowanej spalarni – dodaje prezes PCE, Sławomir Kiszkurno. W przyszłym roku będą też trwały prace budowlane. Między innymi powstanie budynek administracyjny, kończony będzie także budynek obsługowy i drogi.

Finał prac na budowie i uruchomienie spalarni obsługującej 34 sąsiednie gminy przewidziany jest na koniec roku 2023. Paliwem w gdańskiej instalacji będą odpady nienadające się do recyklingu, których zgodnie z obowiązującym prawem nie można składować.

 

CAŁY CZAS ŚMIERDZI

Koniec 2023 roku to odległa perspektywa, tymczasem mieszkańcy Gdańska, a zwłaszcza okolic Szadółek, wciąż narzekają na uciążliwy smród. Osoby mieszkające w pobliżu składowiska odpadów informują, że muszą zamykać okna i ograniczać przebywanie na zewnątrz. Również radni z dzielnicy Jasień domagali się podjęcia działań mogących realnie zmniejszyć smród. Przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego odpowiadali, że podejmują próby ograniczenia „uciążliwości zapachowych”. Jeszcze trzy miesiące temu rzecznik firmy obiecywała, że po letnim wyżu problem zniknie. Pojechaliśmy w okolice składowiska, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście tak się stało. Okazało się, że zapach jak był, tak jest (więcej w „SOS Reporterzy” >>>TUTAJ).

7 kwietnia Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył na Zakład Utylizacyjny karę w wysokości miliona złotych – najwyższą, jaką mógł zastosować. Zarzucał spółce wydobywanie odpadów niezgodnie z zatwierdzoną instrukcją prowadzenia składowiska. Zarządca gdańskiego wysypiska wskazywał, że kara została nałożona niesprawiedliwie, bo ziemię z odpadami wydobywano z rezerwy terenowej, a nie ze składowiska. Opozycja w radzie miasta wskazywała jednak, że znaleziono tam artefakty, które świadczą o tym, że były tam świeże śmieci (więcej pisaliśmy o tym >>>TUTAJ). To właśnie w miejscu wydobycia powstaje spalarnia odpadów.

 

oprac. Aleksandra Nietopiel/ua/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj