Dom Rosyjski w Gdańsku obecnie jest zamknięty. Co dalej z tą instytucją? Mieszkańcy są podzieleni

(fot. Mateusz Ochocki / KFP)

Dom Rosyjski w Gdańsku działa od 1984 roku. Wraz z napaścią Rosji na Ukrainę powstały pytania o dalsze funkcjonowanie tej instytucji.


– Kwestia udostępnienia lokalu Rosyjskiemu Centrum Nauki i Kultury od kilku lat była koordynowana z Ministerstwem Spraw Zagranicznych – mówi Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

– Zgodnie z rekomendacją ministerstwa na marcową sesję Rady Miasta Gdańska przygotowywana była uchwała najmu za pełną stawkę. Po agresji na Ukrainę Piotr Grzelak, zastępca prezydenta, poprosił o wstrzymanie uchwały. W poniedziałek wystąpiliśmy do MSZ o nowe stanowisko w tej sprawie – kończy Bieganowska.

– Instytucja ta jest finansowana bezpośrednio z Kremla. W tym momencie nie ma możliwości, aby Gdańsk w jakikolwiek sposób pozwalał tym organizacjom na funkcjonowanie w naszym mieście – mówi radny PiS Przemysław Majewski.

OPINIE MIESZKAŃCÓW

Spacerowicze zapytani o kwestię Domu Rosyjskiego byli podzieleni. Wspominali o wielkim dziedzictwie rosyjskiej kultury.

– Musimy pamiętać, że to szaleniec wywołał ten konflikt. Widzimy ludzi protestujących w rosyjskich miastach. Warto stosować naciski i pewne blokady, ale nie możemy wszystkiego tak od razu odrzucać i zamykać raz na zawsze – mówił mieszkaniec.

– W moim mniemaniu powinniśmy zlikwidować ten ośrodek na stałe. Jest to relikt PRL-u i mam nadzieję, że prezydent Dulkiewicz będzie mogła zamknąć to raz na zawsze. Mamy już Pałac Kultury i to wystarczy – informuje zniesmaczony przechodzień.

– Warto pomyśleć o tymczasowym zamknięciu. Dzięki temu, możemy stosować nacisk na Putina. W taki sposób także można walczyć. Czasem warto walczyć nie bronią, ale regulacjami i zakazami. Ludzie w Rosji na pewno to z biegiem czasu odczują – stwierdziła mieszkanka Gdańska.

Kacper Kowalik/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj