Gdański radny zeznawał w sprawie wydarzeń w spółdzielni na Ujeścisku. „Mieszkańcy byli zszokowani”

(fot. archiwum RG)

Gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Majewski zeznawał przed gdańskim sądem w procesie dotyczącym Spółdzielni Mieszkaniowej „Ujeścisko”. Na ławie oskarżonych zasiada pięć osób, w tym były prezes Maciej S.

Zdaniem śledczych mężczyzna wynajął cztery osoby, które siłą wtargnęły do budynku spółdzielni niemal dwa lata temu. Doszło do pobicia dwóch ochroniarzy. Były prezes odpowiada za ukrywanie dokumentów oraz kierowanie grupą, która naruszyła mir domowy.

Radny Przemysław Majewski twierdzi, że ówczesne zdarzenie było poważne. – Bez dwóch zdań tamta sytuacja rzutowała na dalsze losy spółdzielni. Trzeba przypomnieć, że to były już przeszło miesiąc po tym, jak został wybrany nowy zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej „Ujeścisko”. Mieszkańcy byli zszokowani, że ktoś użył siły i gazu do tego, żeby wtargnąć do siedziby spółdzielni, a później wyjść także z tej siedziby z dokumentami z tej spółdzielni. To było szokujące dla mieszkańców – podkreśla.

Zdaniem radnego oskarżeni próbowali wynieść z budynku obciążające ich dowody. 19 maja mają być mowy końcowe. Oskarżonym grozi od 2 do 8 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj