Duża dyskusja o małej bibliotece. Władze Gdańska, po interwencji radnych PiS, zapowiadają konsultacje

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

Władze Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, wspierane przez prezydent miasta Aleksandrę Dulkiewicz, chcą wbrew woli mieszkańców Przeróbki zlikwidować lokalną bibliotekę. Obiekt przy ul. Krynicznej 20 to ostatnia placówka kultury w tej – liczącej ponad 4 tysiące mieszkańców – dzielnicy. List w jej obronie podpisało siedmiuset mieszkańców.

– Biorąc pod uwagę potrzeby i zgłoszenia mieszkańców Przeróbki, planowane jest przeznaczenie lokalu przy ul. Krynicznej 20 na dom sąsiedzki, gdzie mieszkańcy będą mogli spędzać czas, brać udział w zajęciach, warsztatach i innych aktywnościach aktywizujących i integrujących lokalną społeczność – pisze w komunikacie na portalu gdansk.pl Marta Formella z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Problem w tym, że mieszkańcy Przeróbki nigdy o przenosiny na sąsiednie Stogi nie prosili. I swoje stanowisko jasno wyrazili. 20 stycznia tego roku do Aleksandry Dulkiewicz i jej zastępcy Moniki Chabior – a także dziewięciu innych przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Rady Miasta, Sejmiku Województwa Pomorskiego i dyrektora WiMBP w Gdańsku – trafił list, podpisany przez siedmiuset mieszkańców.

(fot. Radio Gdańsk/Edyta Stracewska)

– Mamy uzasadnione obawy, że pod pretekstem reorganizacji tej biblioteki zaczynają się działania zmierzające w praktyce do likwidacji tej placówki – piszą Jolanta Jarłaczyńska-Kardela z rodziną i przyjaciółmi biblioteki na Przeróbce.

Czy się mylą? Prezydent Gdańska, w odpowiedzi na interpelację radnego Andrzeja Skiby, prezentuje gotowy już plan.

– Przy zaangażowaniu lokalnej społeczności, w tym radnych dzielnicowych oraz organizacji pozarządowych związanych z dzielnicą Przeróbka, możliwe będzie realizowanie w lokalu przy ul. Krynicznej innych funkcji społecznych, integrujących okolicznych mieszkańców – pisze Aleksandra Dulkiewicz. Przypomina też, że miasto co roku daje pieniądze tzw. NGO, czyli organizacjom pozarządowym, na działalność „wspomagającą rozwój wspólnot i społeczności lokalnych”.

KTO NIE CHCE BIBLIOTEKI?

Wojewódzka i Miejska Biblioteka publiczna finansowana jest przez Gminę Miasta Gdańska oraz samorząd województwa pomorskiego. To urzędnicy zdecydowali, że przy ul. Szpaki na Stogach powstanie „w trosce o dobro mieszkańców” oraz „w oparciu o przekonanie, iż wszyscy gdańszczanie zasługują na placówki kulturalne odpowiadające dzisiejszym standardom” nowoczesne centrum. Urzędnicy w komunikacie dla mediów potrzebowali 119 słów, by wymienić zalety podróży tramwajem z ul. Krynicznej na ul. Szpaki.

– Napisaliśmy już wiele próśb i petycji o odstąpieniu od decyzji o przeniesieniu naszej biblioteki na Stogi. Powoływaliśmy się na misję, funkcjonalność, strategię, przekaz i współpracę naszej biblioteki z mieszkańcami, fundacjami i radą dzielnicy – niestety bezskutecznie – pisze z kolei Rada Dzielnicy Przeróbka w liście do ośmiu przedstawicieli władz Gdańska i Urzędu Marszałkowskiego.

Zamiast oficjalnych zwrotów są w nim wspomnienia: charakterystycznego zapachu papieru o różnym stopniu zużycia, kurzu kryjącego się w zakamarkach, ściszonych głosów między półkami i przy stolikach – bo przecież w bibliotece nie wypada hałasować.

Urzędnicy, w najnowszym komunikacie, pozostają niewzruszeni. – W przyjętej strategii na lata 2021-2030 zdiagnozowano pilną potrzebę przeniesienia wskazanych tamże filii bibliotecznych do innych lokalizacji z uwagi na ich anachroniczną infrastrukturę, niefunkcjonalną przestrzeń i wysokie koszty utrzymania uniemożliwiające rozwój placówek i spełnienie współczesnych standardów – czytamy.

Mieszkańcy Przeróbki, głównie ci starsi, pytają retorycznie: „Jak można zastąpić komputerem znaną od lat bibliotekarkę, do której śmiało podejdzie starszy człowiek, prosząc o polecenie książki z danego działu?”

PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

Jak przekonuje gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba, to głos mieszkańców, a nie radnych wojewódzkich, powinien być w tej sprawie decydujący. Według niego to kolejny przypadek, kiedy władze miasta – na siłę – próbują uszczęśliwić mieszkańców.

– Domagamy się, by prezydent Dulkiewicz pojawiła się w dzielnicy i wyjaśniła mieszkańcom powody tej decyzji. Domagamy się odpowiedzi, jakie koszta generuje utrzymanie biblioteki. Uważamy, że budżet miasta jest w stanie ponieść taki koszt – mówił w poniedziałek przed budynkiem biblioteki na Przeróbce. – Możemy pokazać także konkretne pozycje w budżecie, by te środki się znalazły – dodawał.

– Wiele mówimy na komisji zrównoważonego rozwoju o „mieście krótkich odległości”, czyli łatwej dostępności dla mieszkańców do sklepów, placówek kultury czy urzędów. Tymczasem miasto chce iść w zupełnie innym kierunku – wtórował mu Przemysław Majewski, inny z miejskich radnych PiS.

Według niego brak pieniędzy to, jak zawsze, wymówka. – Jest choćby na Gdański Fundusz Filmowy milion złotych, a brakuje na małą placówkę kultury na Przeróbce. Być może władze miasta nie mogą się tak wypromować na tle tej placówki, jak na innych medialnych nagrodach – przypuszcza.

BĘDĄ KONSULTACJE

Urząd Miejski w Gdańsku, krótko po godzinie 16:00 25 kwietnia 2022 roku – czyli pięć godzin po konferencji prasowej radnych opozycji – poinformował, że w sprawie przeniesienia filii ze Stogów i Przeróbki do wspólnego budynku, odbędą się konsultacje społeczne.

– W tym celu WiMBP w Gdańsku opracowuje i udostępni ankietę, która będzie dostępna online i w wersji drukowanej bibliotekach na Stogach i Przeróbce. Każdy zainteresowany będzie mógł się w niej wypowiedzieć i przedstawić swoje stanowisko – czytamy na urzędowej stronie.

W ramach konsultacji mają powstać też ulotki i wystawy w obu filiach, przedstawiające zalety przenosin do budynku przy Szpakach. Po zebraniu ankiet ma się też odbyć spotkanie z mieszkańcami.

Edyta Stracewska/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj