Dulkiewicz zataiła w oświadczeniu leasing auta? Marek Formela: nie wykazała też innej rzeczy

(Fot. gdanskstrefa.com)

Niedawno Gdańska Strefa Prestiżu opublikowała zdjęcie auta Aleksandry Dulkiewicz, zaparkowanego na trawniku. Urzędnicy wyjaśniali, że jego postój w tym miejscu ma charakter tymczasowy. Jednak to nie koniec sprawy – dziennikarze portalu wybrzeże24.pl odkryli nowe fakty związane z samochodem pani prezydent.

Marek Formela opowiadał na antenie Radia Gdańsk o ustaleniach dziennikarzy swojego portalu. – Zaintrygowani publikacją Gdańskiej Strefy Prestiżu, zainteresowaliśmy się komunikatem referatu prasowego. Wynikało z niego jednoznacznie, że mamy do czynienia z prywatnym autem pani prezydent, które parkuje według ustaleń związanych z harmonogramem remontów. Jeżeli auto jest prywatne, a kompetentny urzędnik w imieniu urzędu odpowiada w prywatnej sprawie pani prezydent, trzeba traktować to zaangażowanie poważnie. Jeżeli natomiast jest tak, jak piszą urzędnicy pani prezydent, to auto powinno być wykazane w oświadczeniu majątkowym, a skoro nie było w nim wykazane, bo, jak stwierdziła pani prezydent, objaśniając swoich „poddanych” w nadmorskiej metropolii, że znajduje się ono w trybie najmu, leasingu długoterminowego, to jest w umowie taki punkt, że w oświadczeniu majątkowym trzeba wykazywać zobowiązania finansowe – mówił.

– Samochód jest w tej chwili na umowie najmu. Wynajmowany jest od firmy. Dlatego w oświadczeniu majątkowym go nie ma. Jak się dokładnie przeczyta, co należy wpisać w oświadczeniu majątkowym, to się wpisuje to, co się posiada na własność – tłumaczyła Dulkiewicz.

NIE TYLKO TEGO ZABRAKŁO W OŚWIADCZENIU?

Redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeże24.pl twierdził, że prezydent Dulkiewicz zataiła więcej ważnych informacji. – Nie wykazywała też zasiadania w Radzie Kolegium do spraw Europy Wschodniej, które znajduje się w Wojnowicach na Dolnym Śląsku. Ta fundacja co prawda oficjalnie nie prowadzi działalności gospodarczej, ale w jej sprawozdaniach finansowych można przeczytać o niższych przychodach ze sprzedaży różnych publikacji, które odbiegają od założonych planów, więc wygląda na to, że w rzeczywistości prowadzi sprzedaż. Pojawia się tu znak zapytania. Pewnie byłoby lepiej, bo już raz robiła korektę, gdy była w Fundacji Centrum Solidarności. Powinna stawać przed obywatelami Gdańska w prawdzie – podkreślał.

Gość Radia Gdańsk wskazywał, że również inni politycy odpowiedzialni za rządzenie Gdańskiem mają „swobodny” stosunek do kwestii finansowych. – Radna Dunajewska z formacji współrządzącej Gdańskiem również była łaskawa nie wykazać dochodów z diet, które otrzymuje jako radna. W tym środowisku jest jakaś wolność interpretacji obowiązków ustawowych – stwierdzał.

Robert Kwiatek, który również był gościem audycji „Komentarze Radia Gdańsk”, podkreślał, że włodarze nie powinni być traktowani jak wyższa kategoria obywateli. Trzeba mieć świadomość tego, że jako obywatele płacimy podatki. To wszystko, co robi miasto, nie jest powodem, żebyśmy czapkowali albo bili brawo, bo jeśli są robione droga, tunel, wiadukt z pieniędzy obywateli i miasto to otwiera, jest to z naszych pieniędzy. Ktoś kiedyś powiedział, że jak wyciągamy pieniądze z bankomatu, to nie musimy się mu kłaniać. To obowiązki miasta i miasto powinno je realizować, a my jako obywatele powinniśmy mieć nad tym nadzór – mówił.

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj