Dzielnica pełna dziur. Mieszkańcy żalą się na opłakany stan dróg w VII Dworze

(Fot. Radio Gdańsk/Jakub Stybor)

Mała gdańska dzielnica VII Dwór ma duży problem z drogami. Jedna z głównych ulic – Norblina – jest w bardzo złym stanie. Dziury, których przybywa po każdej zimie, nie pozwalają na bezpieczny przejazd. A sąsiednia ulica Rodakowskiego wygląda jeszcze gorzej.

– To jest uliczka zapomniana przez Boga. Wymaga gruntownego remontu. Co jakiś czas miasto łata co większe dziury, ale to nie wystarcza, bo każdej kolejnej zimy pojawiają się nowe. W tym roku dziur już nikt nie załatał i wygląda to tak, jak wygląda – opowiada jedna z mieszkanek.

– Wydaje mi się, że w mieście nie ma zbyt wielu gorzej wyglądających ulic – dodaje inny przechodzień.

Choć uliczka rzekomo została zapomniana przez Boga, asfalt na jej środku rozstępuje się niczym Morze Czerwone przed Mojżeszem. Mniejsze lub większe dziury pokrywają ją na prawie całej długości. Najgorzej prezentuje się skrzyżowanie ulic Norblina i Rodakowskiego – z ubytków w drodze wystają tu metalowe części studzienek kanalizacyjnych, a samochody przejeżdżają slalomem, wymijając co większe przeszkody.

JEDNA ULICA JEST JUŻ PO REMONCIE

W zeszłym roku udało się sfinansować naprawę ulicy Michałowskiego ze środków z Budżetu Obywatelskiego. Mieszkańcy liczą na to, że po kilkunastu miesiącach od skończenia tamtych robót uda się wyremontować kolejną ulicę na VII Dworze.

Czekamy na odpowiedź miasta w sprawie planów dotyczących remontu ulic.

Jakub Stybor/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj