Prace w tunelu na dworcu w Oliwie wstrzymane. „Inwestor dąży do tego, by usunąć płytki”

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Wstrzymano prace budowlane w tunelu przy dworcu PKP w Gdańsku Oliwie. W ubiegłym tygodniu pracownicy firmy remontowej skuli zabytkowe płytki. Gdy podjęto interwencję, już 75 proc. z nich było zniszczone. Odbyło się spotkanie dwóch stron – inspektorów Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku i inwestora. Miało ono wyjaśnić sytuację, a okazało się, że sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana.

Podczas spotkania inwestorzy przedstawili dokumenty, na podstawie których wojewoda wydał pozwolenie na budowę. Dokumentacja wzbudziła zaniepokojenie u inspektorów przeprowadzających kontrolę.

– Uznano za konieczne, żeby sprawdzić dokumentację, która jest w posiadaniu wojewody. Wystąpiliśmy o wgląd do akt. Sprawdzamy, czy jest ona zbieżna z dokumentacją konserwatora zabytków, czy też pojawiły się jakieś rozbieżności, które będzie trzeba wykazać. Mamy do czynienia z wątpliwościami natury prawnej, więc całe dochodzenie podąża właśnie w tym kierunku. Prawo działa na naszą korzyść ze względu na to, że chronimy nasze obiekty zabytkowe, zespoły zabytkowe oraz cały układ urbanistyczny – opowiada Inspektor Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku Tomasz Kozyra

SŁUSZNE DZIAŁANIA?

PKP Polskie Linie Kolejowe utrzymują, że prace mają na celu polepszenie wyglądu przejścia i są wykonywane w ramach pozwolenia.

– Dotychczas zrealizowane prace odbywały się w ramach pozwolenia na budowę wydanego przez Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku w lipcu bieżącego roku, w oparciu o decyzję konserwatorską wydaną przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w marcu bieżącego roku – informuje Przemysław Zieliński z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe.

– Inwestor uważa, że jest to obiekt inżynierski, który znajduje się na obszarze zabytkowym, ale nie uznaje tego jako zabytek. Obszar zabytkowy jest na tyle szeroką formą ochrony prawnej, że ujmuje wszystkie obiekty, które znajdują się na tym obszarze. Inwestor z całą świadomością dąży do tego, by płytki ceramiczne usunąć – mówi Kozyra, jeden z inspektor WUOZ.

– Decyzja o pozwoleniu na budowę została wydana przez wojewodę. Natomiast trzeba pomyśleć o tym, że niewiedza inwestora lub niechęć do przyjęcia statusu obiektu powoduje pewną komplikację. To, że ktoś nie uznaje czegoś za zabytek, nie oznacza, że nim nie jest. Musi się też liczyć z tym, że jeżeli będzie czynił wobec zabytku źle, to dotkną go konsekwencje – dodaje.

POLICJA ZABEZPIECZYŁA DOWODY

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o zabezpieczeniu materiału dowodowego. W tym celu zgłosił sprawę na policję. Jeszcze tego samego dnia, po kontroli zakończonej protokołem o wstrzymaniu robót wobec fliz historycznych, inspektorzy wezwali patrol policji, który przyjął zgłoszenie zniszczenia mienia. Zabezpieczył materiał dowodowy w postaci kontenera i skutych płytek ceramicznych. Udokumentował on również wnętrze tunelu.

– Dla nas było najważniejsze to, żeby policja udokumentowała stan tunelu, żebyśmy mieli pewność, że prace tam nie będą postępować. Wstrzymaliśmy jedynie skucie płytek, natomiast reszta pozwolenia budowlanego, obejmująca demontaż linii elektrycznych czy też wymianę monitoringu, postępuje dalej. Nie chcemy, by następowała dalsza część uszkodzeń w trakcie tych prac – podkreśla konserwator.

Prace realizuje firma Polwar S.A. za kwotę około 1,1 mln zł netto. Według planów miały potrwać do końca października bieżącego roku.

Aleksandra Trembicka/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj