4 mln tabletek z jodkiem potasu trafiło na Pomorze. To zabezpieczenie przed skażeniem radioaktywnym

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Ponad 4 miliony tabletek z jodkiem potasu dotarło do województwa pomorskiego. Mają być formą zabezpieczenia na wypadek awarii lub uszkodzenia elektrowni jądrowej i skażenia radioaktywnego. Działania profilaktyczne podjęto w związku z wojną prowadzoną przez Rosję na Ukrainie.

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich uspokaja i mówi, że mieszkańcy Pomorza powinni czuć się bezpiecznie. – Wszystkie tabletki zostały przekazane bezpośrednio do samorządów na ten pierwszy poziom dystrybucji. Są wyznaczone punkty, gdyby zaszła sytuacja, że byłaby awaria elektrowni atomowej na Ukrainie. Zagrożenia dla województwa pomorskiego i dla całej Polski są mało prawdopodobne. Wiemy, że reaktory są wyłączone. Wszystkie parametry, które są związane z analizą tej sytuacji, wskazują że województwo pomorskie jest miejscem, do którego takie zagrożenie nie powinno dotrzeć – informuje.

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich (fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Z MEDYCZNEGO PUNKTU WIDZENIA

Jak wyjaśnia Jerzy Karpiński, dyrektor Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, w przypadku wystąpienia zagrożenia, radioaktywny jod w tarczycy może wywołać szkody i nowotwory. Aby się przed tym chronić, należy przyjąć zalecaną przez specjalistów dawkę tabletek z jodkiem potasu.

– Osoby, które chorują na tarczycę, mają nadczynność lub niedoczynność, powinny skonsultować się ze swoimi lekarzami u których się leczą, aby dowiedzieć się, czy przyjąć lekarstwo, czy nie oraz w jakiej dawce. Zalecenia są dla całej populacji w wieku do 60 lat. Ryzyko wystąpienia nowotworu u osób przekraczających ten wiek jest bliskie zeru. Absolutnie nie należy wówczas przyjmować tego jodu, dlatego że można wyrządzić sobie więcej szkód. Dawkowanie jest następujące: od 0 do 1 miesiąca – ćwiartka tabletki, od 1 miesiąca do 3 lat – pół tabletki, od 3 lat do 15 lat – 1 tabletka, a dla wszystkich osób dorosłych i kobiet w ciąży – 2 tabletki jodku potasu – mówi.

Pomorski lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński (fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Krzysztof Sworczak, konsultant do spraw dziedziny endokrynologii w województwie pomorskim, zaznacza, że tabletki są wygodną formą, która jest dostosowana do każdego. Nie zaleca jednak stosowania płynu Lugola.

– Tabletki są lepsze. Są podzielne, mają krzyżyk. Można ćwiartkę odłamać czy też pogryźć. Rozpuszczają się w ciągu mniej więcej 6 minut w płynach czy soku. Odradzałbym przyjmowanie płynu Lugola, bo trudno go wymierzyć. Tabletki są wygodniejsze i w całej Europie w razie takich sytuacji wszyscy je stosują – przekazuje.

ORGANIZACJA

Tabletki dostępne będą także dla osób przyjezdnych nieposiadających numeru PESEL. W zapasie województwo posiada o 15% tabletek więcej. – Osoby niemające numeru PESEL przebywające czasowo na terenie Pomorza, również otrzymają takie tabletki. Każdy, kto się zgłosi do punktu dystrybucyjnego i będzie chętny do wzięcia tabletki, otrzyma ją. Zapas jest wystarczający – zapewnia Roman Słowiński, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Tabletkę z jodkiem potasu powinno się zażyć w ciągu doby po ogłoszeniu skażenia promieniotwórczego.

Posłuchaj:

Marta Włodarczyk/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj