Z Gdańska do Chersonia. Kolejna dostawa agregatów prądotwórczych

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

Dwadzieścia agregatów prądotwórczych o dużej moc. Takie wsparcie trafi z Gdańska do Chersonia. To kolejna pomoc z pomorza do miasta na wschodzie Ukrainy. Przed wojną mieszkało tam około 350 tysięcy ludzi – dziś, dla pozostałych 60 tysięcy, to często jedyne źródło zasilania.

Przypomnijmy, decyzję o przekazaniu 100 tysięcy złotych na pomoc Chersoniowi podjęli radni pomorskiego sejmiku 21 grudnia 2022 roku. Zgodnie z uchwałą, pieniądze te miały posłużyć do zakupu „przenośnych i stacjonarnych źródeł ciepła i energii”. Finalnie kupiono dwadzieścia generatorów prądu, które trafią między innymi do urzędu miasta w Chersoniu i tzw. „punktów niezłomności”. To organizowane przez lokalne, lojalne wobec Kijowa, organy administracji publicznej, w których jest dostęp do prądu, sieci komórkowej i internetu. Są tu również ogrzewanie, woda i podstawowe środki medyczne. Punkty działają przez całą dobę, a pobyt w nich jest bezpłatny.

Jak podkreślał konsul Ukrainy w Gdańsku, często jedynym sposobem na utrzymanie działalności takich miejsc, jest wyposażenie ich w niezależne źródła wody i ogrzewania, a bez generatorów prądu nie działają pompy, nagrzewnice i sprzęt umożliwiający dostęp do internetu.

– Te generatory są w tej chwili najważniejsze. We wtorek rozmawiałem z zastępcą szefa administracji wojskowej Chersonia i on potwierdza, że te wysyłane dziś agregaty są dopasowane mocą i innymi możliwościami do wspierania placówek obrony cywilnej – mówił Oleksandr Płodystyi.

CEGIEŁKA OSÓB PRYWATNYCH

– Pod koniec ubiegłego roku przekazaliśmy pierwszą partię agregatów prądotwórczych, teraz wyjeżdża kolejna. To jednak nie wszystko, bo ostatnio do Tarnopola skierowano dużą liczbę łóżek szpitalnych, które przekazała spółka Szpitale Pomorskie. Bardzo cieszymy się, że w te działania włączają się też prywatne osoby – dodawał marszałek województwa, Mieczysław Struk.

Do sprzętu, który kupili urzędnicy, dołożono też dwa generatory kupione przez mieszkających w Polsce obywateli Niderlandów.

– Cała inicjatywa powstała w naszej rodzinie, która mieszka w Niderlandach, gdzie kupowano już podobne urządzenia i wysyłano do Ukrainy. Ponieważ mieszkam tutaj, w Polsce, zwróciłem się do urzędu z pytaniem czy można wesprzeć lokalną akcję. Cieszę się, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę do tej pomocy – powiedział Hans Drieenhuizen.

Do polsko-ukraińskiej granicy transport pojedzie krajową ciężarówką. Na granicy generatory zostaną przeładowane na samochody wysłane z Chersonia. Droga do miasta zajmie od dwóch do trzech dni. Najbardziej niebezpieczne, z uwagi na ciągły ostrzał i bliskość frontu, jest ostatnich 30-50 kilometrów.

Bartosz Stracewski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj