Zwyczajni kierowcy miejskich autobusów. Ale czy na pewno zwyczajni? To prawdziwi bohaterowie

(fot. gdansk.pl)

Pięciu kierowców gdańskich autobusów, którzy podczas wykonywanych obowiązków udzielili wsparcia osobom potrzebującym pomocy, otrzymało od władz miasta podziękowania i upominki.

Andrzej Plichta, Arkadiusz Guenther, Mariusz Rusiecki, Przemysław Kloc i Mikołaj Uranowski – to kierowcy spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje (GAiT), którzy w ostatnim czasie podczas wykonywanych obowiązków udzielili wsparcia osobom potrzebującym pomocy, wykazując się empatią i wrażliwością.

SAMOTNIE PODRÓŻUJĄCY CZTEROLATEK

Nagrodzony kierowca Mikołaj Uranowski, kilka dni temu, w godzinach wieczornych, zawiadomił służby o czteroletnim chłopcu samotnie podróżującym gdańskim autobusem. – Chłopczyk wszedł do autobusu i samodzielnie wybrał miejsce przy oknie. Chociaż wiem, jakie są dzieci, same lubią o sobie decydować, zaniepokoiło mnie to – powiedział, cytowany w komunikacie, pan Mikołaj.

Kierowca skontaktował się z policją i podał dokładną lokalizację, w której oczekiwał na przyjazd służb. – Malec był zupełnie spokojny. Udało nam się ustalić, ile ma lat – na palcach pokazał, że cztery – dodał.

Po tym zdarzeniu gdańska policja informowała, że chłopiec został przekazany matce, dla której interwencja zakończyła się mandatem karnym za brak opieki i dopuszczenie do przebywania małoletniego w okolicznościach niebezpiecznych. O sprawie policjanci poinformowali też sąd rodzinny.

ODCZUWAŁA DUSZNOŚCI I BYŁA OSŁABIONA

Kolejnym nagrodzonym kierowcą był Mariusz Rusiecki, który udzielił pomocy jednej z pasażerek. Dziewczyna zaczęła odczuwać duszności, dlatego Rusiecki zdecydował się wyprowadzić ją na powietrze. Usiadł z nią na ławce, w wiacie przystankowej, a w pomoc włączyła się również jedna z pasażerek.

– Razem z panią posadziliśmy dziewczynę między sobą, żeby ją przytrzymywać i jednocześnie trochę ogrzać, bo tego dnia było dość chłodno. W pewnym momencie zaczęła słabnąć i osuwać się na ziemię. Powiedziała, że chce poleżeć. Było zbyt zimno, by pozwolić jej leżeć na zewnątrz, dlatego z pomocą dwóch pasażerów przenieśliśmy ją do autobusu i ułożyliśmy w pozycji bezpiecznej – relacjonował, cytowany w komunikacie, kierowca autobusu.

Pan Mariusz odjechał, dopiero gdy opiekę nad dziewczyną przejęły służby ratownicze.

– W takich sytuacjach pozostaje nam po prostu być z tą osobą. Tyle możemy zrobić – stwierdził.

Mężczyzna dwa lata temu uratował życie innemu pasażerowi, którego reanimował na pokładzie autobusu do czasu przejęcia go przez służby ratunkowe.

POSZUKIWANY PRZEZ RODZINĘ

W piątek został nagrodzony również Przemysław Kloc, który odnalazł i zaopiekował się starszym mężczyzną.

– Sprawiał wrażenie zagubionego. Zwyczajnie poczułem, że pomimo udzielonej mu wcześniej informacji, może nie dotrzeć do celu – powiedział, cytowany w komunikacie, kierowca.

Pan Przemek zaprosił mężczyznę do pojazdu by ten się ogrzał. Przez radiotelefon usłyszał komunikat policji przekazany przez dyspozytora ruchu o zagubionym mężczyźnie.

– Pomyślałem, że może być to zwyczajny zbieg okoliczności, ale musiałem to sprawdzić – dodał. Mężczyzna był poszukiwany przez rodzinę i został odebrany z autobusu przez policję.

ZAGUBIONA NA WYSPIE SOBIESZEWSKIEJ

Pomocy pasażerce udzielili również Andrzej Plichta i Arkadiusz Guenther. Ten pierwszy usłyszał, że pasażerka podróżująca jego pojazdem, która nie znała języka polskiego, zgubiła się na Wyspie Sobieszewskiej i poinstruował ją na jakim przystanku ma wysiąść i na jaki autobus ma poczekać. Powiadomił również swojego kolegę – pana Arka, który podjechał innym autobusem na przystanek, wypatrzył w tłumie kobietę i przypilnował, by wysiadła we właściwym miejscu.

KIEROWCY I MOTORNICZOWIE NA POSTERUNKU

Urzędnicy w komunikacie podali, że kierowcy i motorniczowie GAiT wielokrotnie już nieśli pomoc, gdy podczas kursu – w pojeździe, na ulicy, czy przystanku – dostrzegli osobę potrzebującą wsparcia. Tamowali krwotoki, nieśli pomoc osobom w ataku padaczki, pomagali do czasu przyjazdu pogotowia.

Podano również, że kierowcy i motorniczowie z powodzeniem brali udział w akcjach poszukiwania osób zaginionych, w tym niepełnosprawnego chłopca i starszej kobiety. Interweniowali, gdy para kompletnie pijanych rodziców podróżowała z małym dzieckiem, a także wówczas, gdy za kierownicą samochodu siedział kierowca pod wpływem alkoholu.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj